Obawiam się, że żaden dzbanek tego nie przefiltruje.
Jak mam sprawdzić stan rur? U mnie instalacja jest nowa. Na to, co doprowadza je do budynku nie mam wpływu.
Strach się w tym wykąpać, a co dopiero wlać to w siebie.

ale to była ciepła, tak?

Zimna. Ciepłej nie puszczałam w obawie przed uszkodzeniem piecyka.

U mnie woda zimna i ta jest ciepła. Nie mam żadnych oporów przed piciem wody z kranu poniewaz wiem,że picie takiej wody nie powoduje kamicy nerkowej. Nie mogę się jednak zmusić ponieawż wiecznie jest ciepła, a co najmniej letnia. Tak wiec teraz w takie gorące dni wkładam sobie do lodówki butelkę wody mineralnej i piję właśnie ją.
Co do kamicy to na stronie jest artykuł:
http://www.no-spa.pl/inne-bole-brzucha/kamica-nerkowa
Jest tutaj dobrze opisane czym może byc powodowana choroba. Wszystko zalęzy od rodzaju kamieni ktore nam się na nerkach odkładają ( kamienie są skutkiem diety). Dużą rolę odgrywają tutaj również skłonności genetyczne.

Kranówkę można śmiało pić ale w alpejskich hotelach, które mają własne ujęcia wody źródlanej.

k1p napisał(a): Obawiam się, że żaden dzbanek tego nie przefiltruje.
Jak mam sprawdzić stan rur? U mnie instalacja jest nowa. Na to, co doprowadza je do budynku nie mam wpływu.
Strach się w tym wykąpać, a co dopiero wlać to w siebie.

Miałem tak samo przez kilka lat. Jestem na końcu rury i po wprowadzeniu się do nowego domu kilka lat leciała mi takie coś jak u Ciebie. I leciałoby to pewnie kilka kolejnych lat. Ale na szczęście któryś z sąsiadów wpadł na pomysł by pojechać do wodociągów z butelką kranówy. Przyjechali i spuścili cały szlam z rury poprzez hydrant. Teraz mamy czyściutką wodę, którą piję bez żadnych filtrów.