~~Tadziu napisał(a): Głupi świadku kiedy będziesz pod wpływem alkoholu i wybiegnie Ci kot na droge przed samym autem i go przejedziesz to rozumiem wina leży tylko po twojej stronie. Tak według prawa, masz racje. Ale według logicznego myslenia, nie wydaje mi sie..

Tadziu, nie obrażam i sobie też tego nie życzę. Więc albo przeprosisz, albo składam zawiadomienie o zniesławieniu (w sieci nie jesteś anonimowy).
Nie wiem, do której mojej wypowiedzi odnosi się Twój post, więc wypadałoby zacytować.
Następna sprawa to taka, że kot jest zwierzęciem domowym, ale są i dziko żyjące. W przypadku kolizji ze zwierzyną domową, za wtargnięcie jej na jezdnię i skutki z tym związane odpowiada właściciel. W przypadku wtargnięcia na jezdnię dzikiej zwierzyny, w przypadku kiedy odcinek drogi oznakowany był odpowiednio, sprawcą podczas kolizji jesteś TY. Kiedy na drodze nie było znaku tyko w kilku przypadkach odpowiedzialność ponosi koło łowieckie, a w innych zarząd dróg lub skarb Państwa. Z praktyki jednak wiem, że nikt odpowiedzialności za dziką zwierzynę nie weźmie i odszkodowania żadnego nie dostaniesz, chyba że masz wykupione AC.
Co do kolizji poj. VOLVO na ul. Kościuszki to jak sądzisz: Kierujący na prostym odcinku z drogi zjeżdża do rowu, mając blisko 2 promie alkoholu w wydychanym powietrzu i ty sądzisz, że jego stan, w którym się znajdował nie miał wpływu na okoliczności zdarzenia-kolizji?

...a wystarczyło postawić jednego policjanta na skrzyżowaniu koło Centrostalu i szybko rozładowywać korek z ulicy Modłowej w lewo na obwodnicę, myślę że bardzo by to pomogło w całej tej sytuacji...czy proste myślenie tak bardzo ich boli :/

~~slawko76 napisał(a): ...a wystarczyło postawić jednego policjanta na skrzyżowaniu koło Centrostalu i szybko rozładowywać korek z ulicy Modłowej w lewo na obwodnicę, myślę że bardzo by to pomogło w całej tej sytuacji...czy proste myślenie tak bardzo ich boli :/

Z pewnością sądzę, że gdyby pracowało w tym czasie więcej policjantów to byliby oni zaangażowani w te działania, nie musiałaby Straż Miejska stać i blokować ruchu.
Niektórzy ludzie muszą zrozumieć, że zdarza się, iż na 40tyś. mieszkańców miasto patroluje jeden radiowóz! Być może policjanci wykonywali w tym czasie także inne czynności.

Ludzie w B-cu są jacyś nieogarnięci, stoją 5-10min w zatorze na 100 metrów i to jest korek? Gówno nie korek, pomieszkajcie we Wrocławiu lub innym większym mieście to zobaczycie ile stoi się w korkach.

Druga sprawa to taka, po jakiego grzyba stojąc w korku ludzie wychodzą z aut? Podchodzą do funkcjonariuszy zajmują im czas i głupio pytają czy można przejechać. Odpowiedź jest prosta: NIE MOŻNA!!! Darmo nie stoją i nie blokują. Trzeba siedzieć na czterech literach i w razie czego zjechać na bok (utworzyć tunel dla służb ratunkowych, być gotowym do dalszej jazdy itp.)

...tu się zgadzam w pełni z tym, że w bardzo wielu takich przypadkach ludzie utrudniają prace policji ale mnie tylko lekko poirytowała bierność i brak jakiegokolwiek pomysłu na zaistniałą sytuację bo czy praca policji ma się ograniczać tylko do zaparkowania radiowozu w poprzek drogi a dwóch funkcjonariuszy bezczynnie siedzi w środku? Nawet się nie wysilili żeby co jakiś czas rzucić na CB radio krótką informację dla kierowców (zwłaszcza dla ciężarówek) gdzie się kierować i co robić żeby chociaż troszkę zapanować nad chaosem jaki tam panował......

Wydaje mi się, ze przyczyny kolizji w wszystkich zdarzeń drogowych są przyczyną rozlanej substancji, która wyciekała z nieznanego mi pojazdu już od Szprotawy

~~świadek napisał(a):
Więc albo przeprosisz, albo składam zawiadomienie o zniesławieniu (w sieci nie jesteś anonimowy).

Czekamy.
Rozumiem, pochwalisz się na forum, że złożyłeś "zawiadomienie o zniesławieniu"?
Jak nie, to będziesz kolejnym, forumowym "kłamcą".

~~ napisał(a):

~~świadek napisał(a):
Więc albo przeprosisz, albo składam zawiadomienie o zniesławieniu (w sieci nie jesteś anonimowy).

Czekamy.
Rozumiem, pochwalisz się na forum, że złożyłeś "zawiadomienie o zniesławieniu"?
Jak nie, to będziesz kolejnym, forumowym "kłamcą".

ja bym Cię pociągnął za obrazę.Ma rację kolega,że nie obraził Cię i Ty też nie masz do tego prawa.A co do sytuacji jeżeli naprawdę był pod wpływem,nie miała znaczenia plama oleju:)Szczerze,byłem obok i wiele aut pojechało normalnie,a tylko volvo wpadło do rowu:)No i nie przez KOTA:)