Co z mieszkańcami ?

Z mieszkańcami jest prawie dobrze. Jedna rodzina, ktora mieszkała obok, prawie nie ucierpiała, a mieszkanie jest nienaruszone. Rodzina mieszkająca pod spalonym mieszkaniem ucierpiała, ponieważ została w pewnej części zalana. Klatka schodowa przez cały incydent jest zniszczona i bardzo brudna. Całe wydarzenie tamtej nocy mieszkańcy zawdzięczaja sasiadowi, który wykonał komin, mający charakter tzw. partyzantki... Takie działanie było nieodpowiedzialne i z góry można było przewidzieć jego konsekwencje. Uratowanie życia mieszkańcom należy zawdzięczać kobiecie, która mieszka w sąsiednim budynku oraz kobiecie mieszkającej obok spalonego mieszkania. To one zawiadomiły straż, a sąsiadka obudziła rodzine obok. Zapanowała nad początkowym ogniem, dostarczając wody na strych sasiadowi. Krótko mówiac strach mieszkać z kimś, kto nie ma podstawowej wyobrażni i naraził cztery rodziny na niebezpieczeństwo.

A to powyżej restauracji?

Zosało w części zalane.

Nikt nie zrobil tego celowo , gdybym spała to bysmy sie za czadzili . Przepraszamy mieszkancow kamienicy za wszystkie problemy z pozarem zwiazane i dziekujemy Strazy za pomoc i szybka interwencje .

Zamiast obwiniać tą rodzinę lepiej się zastanowić gdzie były kontrolerzy np kominiarz... Dajcie spokój im zamiast obwiniać, lepiej pomóc w tym nieszczęściu, każdemu mogłoby się to zdarzyć nawet tej pozornie zabezpieczonej osobie. Ludzie ilerz w was nienawiści, opanujcie się! Nie panikujcie w końcu ubezpieczenie pokryje wasze koszty jeszcze wy podli sąsiedzi skorzystacie na tym bo w końcu remonty sobie porobicie.

Do mądrali co już z góry wie co się stało. Pożar mogło wywołać cokolwiek dzisiaj oni jutro wy. Trochę skruchy dla ludzi a nie tylko osądzać. Nawet super zabezpieczone urządzenie może czasem zawieźć. Ludzie pomyślcie czasem zanim coś głupiego napiszecie na forum