~~Kruczoczarny Orlik napisał(a):

Ktoś napisał: ~~olo napisał(a): W naszym szpitalu, lekarze , są takimi doktorami, że nawet gdy sie takiego pana chce, o cokolwiek zapytać ( np. na korytarzu !) to nawet się nie zatrzyma....czuje sie wręcz urażony !!!Tak najczęściej bywa, jak z całego rodzinnego drzewa genealogicznego----takiemu jednemu udało sie zdobyć wykształcenie lekarskie !!!!! I godnie sie z tym obnosi, głowa wysoko uniesiona......patrzcie i podziwiajcie !!!!

Raczej nie na co podziwiać, szkoda że tak nie fajnie się porobilo, lata 70te , 80te, 90te bylismy wiodącym na Dolnym Śląsku szpitalem który realnie zajmował się pacjentem

Teraz to się zajmują jedynie tym śmieciem PanemM, bo co chwilę kuurwiarz jeebany zapycha SOR, nażre się kuurwa tej pleśni ze swojej ściany a potem kwiczy i srra.

~~Kasztanowatordzawa Karagana napisał(a): Dopóki nie traficie na neurologię to nie jest tak źle.. niestety zdarzają się niedouczeni i nie zainteresowani młodzi lekarze. I to trochę smutne jak z góry widzisz jak ktoś chce Ciebie zbyć.

??????

~ napisał(a): A ja mam odmienne od Państwa krytykujących zdanie na temat bolesławieckiej służby zdrowia i SOR-u. Moja starsza już matka z kłopotami krążenia, którą sami zawieżliśmy na SOR, a z SORu na wózku została szybko przewieziona na oddział wewnętrzny i ...dzięki natychmiastowej pomocy lekarza dyżurnego żyje do dzisiaj, a mogło być różnie, bo stan był naprawdę ciężki, spotkałam się z dużym zaangażowaniem całego personelu, nikt z nas nie jest idealny, ma gorszy dzień, wolę żeby lekarz nie był miły niech będzie profesjonalny. Druga podobna sytuacja z tym, że mama jest już na wózku znowu problem z zatrzymaniem krążenia ale tym razem dzwonię po karetkę , karetka przyjeżdża - zespół trzy osobowy, w pełni profesjonalnie zadziałali , pełna kultura, pełna informacja na piśmie co zostało podane, w jakiej dawce, jak postępować dalej. Nie wiem czy my mówimy o tym samym bolesławieckim szpitalu i SOR ale ja mam zupełnie odmienne zdanie.O Zgorzelcu wolę się nie wypowiadać, bo po prostej okulistycznej operacji we Wrocławiu załamali ręce , bo już nic nie dało się zrobić. Tak więc wiele zależy od lekarza ale również od pacjenta - często pacjent wszystko wie lepiej, nie potrafi dostosować się do zleceń .

Interna ??? Zgoła odmienne zdanie...żenua!!!