~~kibic napisał(a): Prawie dwa tygodnie temu można było się przekonać o "profesjonalizmie" Strażaków z Bolesławca. Paliły się drzwi w piwnicy budynku przy ul. Zabobrze 110 a konkretnie wykładzina podłogowa którą to te drzwi były obite. Oczywiście przyjechała tez drabina nie wiadomo było jak to się mówi czy się śmiać czy płakać.
Zamiast wejść do piwnicy i zobaczyć co się dzieje , a potem wziąć małą gaśnicę albo łopatę i ugasić ten pseudo pożar to rozwinęli wąż i dzielni strażacy ruszyli do boju. Na koniec wynieśli te drzwi
na podwórko i spektakularnie jeszcze dymiące dogasili. Na zadane pytanie kto założy te drzwi / do założenia tych drzwi potrzeba co najmniej dwóch osób / z powrotem , dowodzący akcją powiedział , że to go nie obchodzi. Widocznie wiedział ,że właścicielem tej piwnicy są dwie osoby. Tylko , że w wieku 93 i 95 lat. Gratuluję komendantowi Bolesławieckiej Straży Pożarnej za kulturę i profesjonalność jego podwładnych. Może jestem zbyt sarkastyczny a Komendant bogu ducha winien nie wie co jego profesjonaliści wyprawiają. Pozdrawiam - kibic.

Co za człowiek....

A co myślałeś, że ci je jeszcze odmalują?
Straż przyjeżdża, gasi, przekazuje teren i dalej do następnej roboty .

Kilkanaście lat temu na żwirowni / za basenami / przy plaży utoną trzydziestokilkuletni mężczyzna . Oczywiście przyjechała profesjonalna Bolesławiecka Straż Pożarna. Wysłała do boju kilku strażaków w napompowanych kombinezonach, którzy to mieli nogami zlokalizować topielca. Gdyby nie tragizm tego wydarzenia
to wyglądało to komicznie. Po pewnym czasie z braku sukcesu strażacy ci zostali przyholowani do brzegu za pomocą lin do których byli przymocowani. Muszę dodać, że działali na głębokości około 1 metra / bo napompowani kombinezon nie pozwalał głębiej im się zanurzyć / i kilka metrów od brzegu. Na końcu stwierdzili ,że trzeba wezwać nurków z Wrocławia. Gdy odjechali to wyręczył ich mieszkaniec ul. Zabobrza / ratownik wodny /, którego wcześniej nie chcieli dopuścić do akcji ratowniczej - kwitując ,że nie wolno wchodzić do wody. Wyciągając topielca na brzeg / po dwóch zanurzeniach w obecności ponad setki plażowiczów / w nagrodę ,że zaoszczędzili kilkanaście tysięcy złotych został wezwany na Policję na przesłuchanie.

Oczywiście taki mają zapieprz jak w tym kawale , że nie mają czasu taczek naładować. Proponuję złożyć się i kupić jeszcze dwie drabiny to hulać będą trzema drabinami do pożarów piwnic. Bo jak mówią ile mają tyle dają. Żeby to nie było gołosłowne to widać to w telewizji, mały wypadek samochodowy - trzy wozy straży pożarnej dwie karetki i dwa lub trzy wozy policji - oczywiście są to "procedury" nie mylić z bezhołowiem. A tobie proponuję pomalować sobie kółeczko na czole najlepiej wałkiem.