w raz z niejakim omo zapętlacie się w swoich wypowiedziach, jeśli faktycznie jest tak że ktoś odda pieska w dobrej wierze a ten potem ląduje na ulicy to do kogo macie pretensje? Do kogoś kto oddał, czy do (uwaga epitet) DEBILA który wziął,a potem wyrzucił?? Rozwiewając wasze wątpliwości- mam psa i wiem coś na ten temat, pozdrawiam i mam nadzieje że szczeniaki trafią w naprawdę dobre ręce
Dopisane 05.04.2014r. o godz. 17:40:do omo: ciemnogród powiadasz..... jednak nie ogarniam twojego stanu umysłu, słyszałeś o tym że tabletki mogą spowodować raka u psa? Pewnie nie choć masz psy jak się chwalisz od 20 lat, ale odpowiem ci moja suka właśnie z powodu tabletek zeszła z tego świata 3 lata temu, nie chce mi sie z tobą gadać
Czeczen idąc Pani/Pana tokiem rozumowania... dla mnie filozof od siedmiu.. i stan umysłu nie jest dialogiem, który prowadzą nie ubliżający sobie ludzie. A i tak nie zapętlam się w swoich wypowiedziach... bo jeśli już "wyprodukowałeś" szczeniaki to czuj się za nie odpowiedzialny. Nie "sztuka" pozbyć się problemu i oddać je w "dobre ręce". Sztuka czuć się za nie odpowiedzialnym i nie oddawać w ręce - Twoje stwierdzenie "...a", bo to Twoja wina że w jego ręce trafiły !! A Omo popieram w 200 %.
Dopisane 05.04.2014r. o godz. 21:20:
Coś mi nie wyszło z cytowaniem poprzedniego posta, sorki
a tutaj jasno i wyraźnie do twojej wiadomości czeczen:
jeśli ktoś "wyprodukował" szczeniaki i oddał je w ręce wg twojego posta "...a" to wg mnie nie jest winą "...a" tego co z tym szczeniakiem się dalej stanie tylko właśnie tego, który "wyprodukował" i oddał w ręce "...a" .
Zastosowana autokorekta