Wielu ludziom przeszkadza zadymione miasto w zimie. Jest na to prosty sposób, który z powodzeniem stosuję u siebie.
Jest to rozpalanie od góry:



Mam stary blisko 30-letni kocioł CO, od czasu gdy rozpalam w nim od góry zauważyłem następujące zalety:
- zmniejszenie ilości potrzebnego opału o mniej więcej 1/3.
- przy aktualnych temp. zasypuję piec raz dziennie, rano - pali się kilkanaście godzin (budynek 300m2, nieocieplony). Wcześniej musiałem co kilka godzin zaglądać do kotłowni, a przeoczenie dołożenia po rozpałce skutkowało ponownym żmudnym rozpalaniem.
- dymu teraz prawie nie ma - poprzednio, zwłaszcza w początkowej fazie i po każdym dołożeniu, kłęby dymu i pyłu pokrywały ulicę. Miałem również do czynienia ze Strażą Miejską - sprawdzili, po donosie przez sąsiada, czym palę. Oczywiście węgiel + drewno, ale sąsiadowi wyglądało to na różne śmieci...

Wady:
Wolniej się nagrzewa instalacja - to dla mnie niewielka wada, bo z rana domownicy w pracy lub szkole.

Mam do was prośbę, spróbujcie tego sposobu palenia. Jeżeli wasz sąsiad dymi to podsuńcie mu sposób na oszczędzenie 30% opału - będzie wdzięczny a wy będziecie oddychać czystym powietrzem.
Możecie podsunąć lub wydrukować im np. ten artykuł:
http://czysteogrzewanie.pl/jak-palic-w-piecu/jak-palic-czysto-weglem/