Zastanawiam się jak będzie wyglądało zaplecze ul Gdańska-Gancarska powiedzmy za 3 lata. Ktoś bardzo przewidujący wyraził zgodę na grodzenie posesji, podwóreczek, mini parkingów dla nowo budowanych nieruchomości doprowadzając do olbrzymich utrudnień i problemów dla mieszkańców. Brak miejsc parkingowych to problem wielu miast i osiedli ale tylu aut , na tak małym 'podwórku,"jeszcze nie mieliśmy.Cieszy mnie rozwój miasta, mamy nowoczesną klinikę stomatologiczna ok, ale dlaczego minimum 5-6 aut pracownic czy właścicieli nie licząc klientów codziennie blokuje wjazd i wyjazd z garaży? Wielu lokatorów Garncarskiej korkuje zaplecze Gdańskiej , czasem centralnie przed naszymi wejściami, myślę że za ok 3 lata otwarte będą punkty handlowo-usługowe i dopiero będą walki wręcz. Jestem mieszkanką nieruchomości 66, często nie zaparkuję przy swojej ulicy bo niektórzy parkują non-stop (nie mieszkańcy Gdańskiej) ostatnio nie mogę wyjechać z garażu, chyba straż miejska zapomniała o temacie, a tyle obiecywali, zwrócę komuś uwagę zobaczę środkowy palec, inna kwestia że lokatorzy nr 66 mający wejście tylko od podwórza muszą być sprawni bo pozbawieni chodnika kiedyś polegną pod kołami , ktoś nabałaganił, moje pytanie kto powinien posprzątać ???