Wklejam kilka tekstów "artysty" promowanego przez Bocla.
6 dzień tygodnia:
Szósty dzień tygodnia, ja rozpalony jak pochodnia.
DJ napie*dala, od koksu cała biała sala.
Nosy uje*ane i towarzystwo rozbujane.
prze krec ane będzie jak faza po sobocie zejdzie.
Bo dla ciebie c*uj się liczy w twojej piczy, ja to wiem.
Otwierasz się jak stary dżem, masz kozaki z H&M.
Jesteś ku*wa na imprezie, więc się ruchaj ile wlezie.
I nie niepotrzebnie, bo c*uj w mordę cię je*nie.
I zobaczysz cztery węże, do barmana już się prężę.
Bo mi więcej nie chce lać, mówi: "Wypier*alaj spać!".
Taki c*uj! Robię gnój, jestem, ku*wa biały luj.
Dziewica? Chyba alna, prujesz się jak Ewa Farna.
Jak sarna popie*dalasz po kontach .
Opierdalasz gały ku*wa delikwentom, jesteś suką pie*dolniętą.
Chcesz się je*ać na konsoli? DJ też cię wypier*oli.
Łapy w górę, nogi szeroko, krec ali cię w perskie oko.
Dopisane 12.08.2017r. o godz. 12:54:
Biała Mewa:
Biała Mewa:
Dziś sobota, więc wypada zapier*olić mega włada.
Już podjeżdżam pod remizę, na kozaku, ku*wa, wlizę.
I wyliżę każdą niunię, na imprezę bydło sunie.
Mam na girach Air Maxy, ku*wom będę dawał klapsy.
Złoty rolex za sto koła, ona skoczy na dzięcioła.
Barman woła wodzireja, w kiblu, ku*wa, leją geja.
Ja to lubię, patologię, gdzie bym nie był, pipę robię.
Lecę grubo na hardcorze, tej zapodam, tamtej włożę.
Wjeżdża biała mewa (dziura lewa!),
więcej nam nie trzeba (będzie gleba!),
barman wódkę mrozi (faza wchodzi!),
diler koks dowozi (o to chodzi!).
Jednej włożę, drugiej liznę, dziś na mordę, ku*wa, pizgnę.
Jak się bawić, to konkretnie, walę w kinol, bo mnie zetnie.
Nosek biały, duże gały, dziwki pchają się na pały.
Nogi tańczą, c*uje stoją, jutro to nas czeka OIOM.
Weź opie*dol DJ-owi, pokaż cycki Cypisowi.
Ku*wie dwa razy nie gadać, zaczyna na c*uja siadać.
Tu się puści, tam pociągnie, walnie setę, węża wciągnie.
Każda dziura zaje*ana w pizdę wsadza se szampana.
Zastosowana autokorekta