Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

~~ed niezalogowany
24 lutego 2017r. o 22:56
DP napisał(a): oj tam :) czekamy cały rok na te pączki
zjem pięć :D

.... 46 kilo ...


...

"Po marchewce
nigdy
nie zwracam
bo
się nie da.
Proponuję ogórek.
Co pani na to?"

"Tak,
ogórek może być dobry.
Wymiecie wszystko?"

"Myślę, że tak."

"Popijemy później herbatą."

"Nie, to zbyt kaloryczne."

"Woda?"

"Woda."

"Palcem?"

"Dwoma."

"Trzema."

"Trzema."

"Już."

"Już."

"Pij."

"Ty też."

"Piję."

"Co teraz?"

"Kolacja."

"A więc kolacja, tak.
Smacznego."

"Smacznego."
autor

Lady F.


pózniej lody :D


Stanisław Grochowiak…

"Najpiękniej jesz białe czerwonym językiem
Ty lekko niebieska
Z piwnicznego chłodu
Kleksy zaś kleksom
Nierówne
Tworzą
Małe lodowce
W kawiarnianym szkle

Czerwone jesz czujnie
Brunatne z powagą
I tylko dla czarnych nie zgadłaś sposobu

Przynosi je długa
Kelnerka zielona
O niebezpiecznie zjeżonych wąsikach"

a przed snem koniecznie!



Milego wieczoruDopisane 22.02.2017r. o godz. 19:54:zaraz, zaraz
nudę trzeba zabić!
ten jeden raz zabiję :> dobrze że tylko nudę :D



za dużo gadam :|
no papa :)

fakt, do tych czarnych jak sie dorac moze po...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
14505
DP
26 lutego 2017r. o 7:20
dobrze :)
niech Ćwirek się wypowie :)



:)

Budowałem na piasku
I zwaliło się.
Budowałem na skale
I zwaliło się.
Teraz budując zacznę
Od dymu z komina.

L.S.

Ja zacznę od dachu :)

miłego :)


Dopisane 26.02.2017r. o godz. 07:20:

w górę w ciszę w zieloną
Edward Estlin Cummings


w górę w ciszę w zieloną
ciszę z białą ziemią w środku

będziesz (pocałuj mnie) szła
w dal w poranek w młody
poranek z ciepłym światem w środku

(pocałuj mnie) będziesz szła

naprzód w słońce w czyste
słońce z jędrnym dniem w środku

będziesz szła (pocałuj mnie

w dół w twoją pamięć w twoją
pamięć i pamięć i pamięć

będę) pocałuj mnie (szedł)


tłum. Stanisław Barańczak

Wspaniałego Dnia :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~ niezalogowany
26 lutego 2017r. o 11:20
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
14505
DP
26 lutego 2017r. o 21:38
Pod jedną gwiazdką
Wisława Szymborska


Przepraszam przypadek, że nazywam go koniecznością.
Przepraszam konieczność, jeśli jednak się mylę.
Niech się nie gniewa szczęście, że biorę je jak swoje.
Niech mi zapomną umarli, że ledwie tlą się w pamięci.
Przepraszam czas za mnogość przeoczonego świata na sekundę.
Przepraszam dawną miłość, że nową uważam za pierwszą.
Wybaczcie mi, daleki wojny, że noszę kwiaty do domu.
Wybaczcie, otwarte rany, że kłuję się w palec.

Przepraszam wołających z otchłani za płytę z menuetem.
Przepraszam ludzi na dworcach za sen o piątej rano.
Daruj, szczuta nadziejo, że śmieję się czasem.
Darujcie mi, pustynie, że z łyżką wody nie biegnę.

I ty, jastrzębiu, od lat ten sam, w tej samej klatce,
zapatrzony bez ruchu zawsze w ten sam punkt,
odpuść mi, nawet gdybyś był ptakiem wypchanym.
Przepraszam ścięte drzewo za cztery nogi stołowe.

Przepraszam wielkie pytania za małe odpowiedzi.
Prawdo, nie zwracaj na mnie zbyt bacznej uwagi.
Powago, okaż mi wspaniałomyślność.
Ścierp, tajemnico bytu, że nie mogę być wszędzie.

Przepraszam wszystkich, że nie mogę być każdym i każdą.
Wiem, że póki żyję, nic mnie nie usprawiedliwia,
ponieważ sama sobie stoję na przeszkodzie.

Nie miej mi za złe, mowo, że pożyczam patetycznych słów,
a potem trudu dokładam, żeby wydały się lekkie.

spokojnej :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~ niezalogowany
27 lutego 2017r. o 14:03

Czerwone słońce znów w zenicie...
Czy warto było w wojny dni
Za taki kraj oddawać życie?

Słychać pokoleń drwiący śmiech,
To komuniści mają święto,
Lecz Mądry Bóg w Osobach Trzech
Pamięta, za co Was wyklęto.

Zanim ostatni pójdzie z Was
W niebieskiej partyzantce służyć,
Wszyscy staniemy jeszcze raz.
Może historia się powtórzy...

Ujada sztab lewackich szmat
I wściekle wrzeszczy swołocz UBecka
Że tamtą Polskę uznał świat,
Gdy armia tkwiła w niej sowiecka.

Amerykański pisze Żyd
O Waszej za holocaust winie,
Obce Żydowi słowo "wstyd",
Choć w polskiej chował się rodzinie.

Zanim ostatni pójdzie z Was
W niebieskiej partyzantce służyć,
Wszyscy staniemy jeszcze raz.
Może historia się powtórzy...

Wystawę oto macie dziś,
Skoro najlepszą bronią pamięć
I groźna tej wystawy myśl
- Że wolnych ludzi nic nie złamie.

Niech się prostuje nieszczęść splot
I niechaj drżą moskiewskie karły.
Hańba wierzącym w Sierp i Młot,
Chwała za niepodległość zmarłym.

Zanim ostatni pójdzie z Was
W niebieskiej partyzantce służyć,
Wszyscy staniemy jeszcze raz.
Może historia się powtórzy...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
14505
DP
27 lutego 2017r. o 19:20
Pieśń o domu
Konopnicka Maria



Kochasz ty dom, rodzinny dom,

Co w letnią noc, skroś srebrnej mgły,

Szumem swych lip wtórzy twym snom,

A ciszą swą koi twe łzy?



Kochasz ty dom, ten stary dach,

Co prawi baśń o dawnych dniach,

Omszałych wrót rodzinny próg,

Co wita cię z cierniowych dróg?



Kochasz ty dom, rzeżwiącą woń

Skoszonych traw i płowych zbóż,

Wilgotnych olch i dzikich róż,

Co głogom kwiat wplatają w skroń?



Kochasz ty dom, ten ciemny bór,

Co szumów swych potężny śpiew

I duchów jęk, i wichrów chór

Przelewa w twą kipiącą krew?



Kochasz ty dom, rodzinny dom,

Co wpośród burz, w zwątpienia dnie,

Gdy w duszę ci uderzy grom,

Wspomnieniem swym ocala cię?



O. jeśli kochasz, jeśli chcesz

Żyć pod tym dachem, chleb jeść zbóż,

Sercem ojczystych progów strzeż,

Serce w ojczystych ścianach złóż!...





miłego :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
15121
#aaco nieaktywny
28 lutego 2017r. o 9:44
:) ciekawą poezję proponujesz...DP miło się czyta azyl,wyspa czy dom ? w sumie o bezpieczeństwo chodzi :)



Dom Herberta

Dom nad porami roku
dom dzieci zwierząt i jabłek
kwadrat pustej przestrzeni
pod nieobecną gwiazdą

dom był lunetą dzieciństwa
dom był skórą wzruszenia
policzkiem siostry
gałęzią drzewa

policzek zdmuchnął płomień
gałąź przekreślił pocisk
nad sypkim popiołem gniazda
piosenka bezdomnej piechoty

dom jest sześcianem dzieciństwa
dom jest kostką wzruszenia

skrzydło spalonej siostry

liść umarłego drzewa

Chłopskie serce

W tłumie na mrozie stanęła, pod ścianą,
Okryta starą, mężowską sukmaną.

Posępna rzecz jest ta siwa siermięga,
Przesiąkła potem i Izami i zdarta
Na zgiętym w pracy i niedoli grzbiecie
Nędzarza, który nigdy z ciemności nie sięga
Do światła żadną ożywczą nadzieją...
I smętna rzecz jest, i zadumy warta,
I sama w sobie taka żałośliwa,
Jakby nie łachman, ale rana żywa
Na narodowym ciele się krwawiąca...
Kiedyś, gdy wichry i burze przewieją
I rozbłękitni się w sobie wiek słońca,

O tej siermiędze mówić będą w świecie

I zwać jej dzieje ludu epopeją...
I może wtedy nawet my, my sami,
Wśród narodowych skarbów i pamiątek

Ten nędzny, zgrzebny, poszarpany szczątek
Chować będziemy - i oblewać łzami!

Pół dnia już stała tak, nieporuszona,
Bezwładnie oba zwiesiwszy ramiona,
Patrząc upornie na gmach, kędy w sali
Rekrutów strzygli i mundurowali.
W ręku ubogi węzełek trzymała -
Chudoba syna, mizerna i licha...
Twarz jej wygasła, pożółkła, zmartwiała,
Jak pustka była posępna i cicha
I tylko usta zacięte, drgające,
Jakiś krzyk duszy zdradzały ogromny,
Co mógł wybuchnąć dziki, nieprzytomny,
I bić w niebiosa, i wstrząsać to słońce,
Co bezpromicnną i zimną swą głowę
Ukryło kędyś za chmury śniegowe.

Sąsiad przemówił do niej: "Pochwalony!"
Odrzekła na to jękiem jakimś głuchym...
Pierś jej w śmiertelnej podniosła się męce
I znowu wzrokiem błyszczącym i suchym
Patrzyła na drzwi zamknięte, przed siebie.
O, pochwalony! O, błogosławiony
Bądź Ty mi, Chryste, co przebite ręce
Rozciągasz ponad wieśniacze zagony
Z przydrożnych krzyżów! Tyś jest Bóg nędzarzy!
Ty liczysz kędyś w błękitnym swym niebie
Wszystkie gryzące Izy troski i bólu,
Co żłobią bruzdy wśród zwiędłych tych twarzy...
O! pochwalony bądź, boleści Królu!

Z trzaskiem otwarto drzwi sali: w natłoku
On jeden tylko jest widny jej oku...
Jej Jasiek!... Dziwne spostrzega odmiany:
Jakieś odblaski tragiczne, surowe
Padły już na tę obnażoną głowę,
Którą dziś jeszcze ocieniał włos lniany...
Klasnęła w dłonie i w oczy mu patrzy,
Podszedł w milczeniu. Był gibszy i bladszy,
A łzy, co kędyś pod sercem zaległy,
Wielkie i słone po licach mu zbiegły...
"O matko!" - "Nie płacz! Pan Jezus przemieni...
Tyś głodny: weź to, posil się na drogę..."
Chleb mu podała! wyjął nóż z kieszeni,
Odkroił kęsek i szepnął: "Nie mogę!
Nie mogę, matko, sam!" - "Jak chusta zbladła,
Lecz rozłamała chleb - i z synem jadła.

A wtem wydano ostatnie rozkazy.
Marsz zabrzmiał. Jakieś zmieszane obrazy
Łąk, pól i lasów, i chaty, i wioski
Powiały razem z dźwiękami tej nuty...
- Hej!... nic zobaczyć już tego w żołnierce! -
Powstał zgiełk, lament!... Jaśka tylko matka
Bez łzy, bez skargi trwała do ostatka,
Zwróciwszy oczy smutne, pełne troski,
Na drogę, którą iść miały rekruty...
Nagle, jak gdyby zawiodła ją siłą,
Syna rękoma za piersi chwyciła...
"Dziecko!..." - krzyknęła raz tylko i zbladła,
I zatoczyła się - i martwa padła...
Mówiono, że jej pękło chłopskie serce.

Maria Konopnicka



:) przeszłość, teraźniejszość czy przyszłość ? podział wg czasu ;)

Przeszłość Norwida

Nie Bóg stworzył przeszłość i śmierć, i cierpienia,
Lecz ów, co prawa rwie,
Więc nieznośne mu - dnie;
Więc, czując złe, chciał odepchnąć wspomnienia!

Acz nie byłże jak dziecko, co wozem leci,
Powiadając: "O! dąb
Ucieka!... w lasu głąb..."
- Gdy dąb stoi, wóz z sobą unosi dzieci.

Przeszłość jest i dziś, i te dziś dalej:
Za kołami wieś
Nie - jakieś tam... coś, gdzieś,
Gdzie nigdy ludzie nie bywali!...



:) miłego

Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
14505
DP
2 marca 2017r. o 18:02
aaco

dobrze jest wrócić :)

czas




:) bo można stanąć z boku i usłyszeć ciszę

Thomas Carlyle

''Cisza jest żywiołem, w którym for­mują się rzeczy wielkie.''


miłego :)


Dopisane 01.03.2017r. o godz. 19:22:

:)



:)

wystarczy ratrak :) i żadna zima nie złamie :)

milego :)


Dopisane 02.03.2017r. o godz. 18:02:

o milczeniu słów kilka od wróbla Ćwirka


MILCZYSZ

Milczysz

Przytul, choć szeptem

Nie znoszę ciszy….

Nie znoszę, gdy nie ma wiatru w liściach

Nie znoszę nieba ,gdy nie ma błękitu .

Milczysz…

Nawet ptaki pomarły

Milczysz….

Nie milcz proszę, bo nawet słonko nie świeci

Tylko deszcz w okna puka

Maluję strużkę po oknie

Niczym przerwaną żyłę…

Co kroplami je rani..

Milczysz…..

Nawet gwiazdy zamilkły

Co niegdyś do mnie szeptały.

Milczysz…..

Więc i ja zamilknę….

Odejdę w głębię tej ciszy schowany ….



green_green





MILCZĘ



Nie dziw się, że milczę.

Musiałam.

Wiem, to bardzo boli.

Nie chciałam.

Ale ileż można słać spojrzeń,

ileż można mówić?

Nigdy nie miałeś zamiaru się trudzić

by zrozumieć, czego naprawdę pragnęłam.

Chciałam by rozkosz we mnie popłynęła,

jak strumień perlistej wody.

Marzyłam byś w ramionach mnie uniósł

tam, gdzie najpiękniejszej urody

kwiaty polne rosną.

Chciałam być Twą zimą, jesienią i wiosną,

ale do żadnej bajki włożyć mnie nie chciałeś.

Teraz wreszcie pojąłeś.

Lecz czy zrozumiałeś, ze gwiazdy mogą ożyć

ptaki zaczną śpiewać

że deszcz zmyje przeszłość

i zakwitną drzewa?



Tylko najpierw

naucz się słuchać mowy bez słów

a wtedy pokocham znów

Ewa Willaume-Pielka



mów :)



milego Wam

:)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.