fobiak napisał(a):~~Oczywistość napisał(a): Tylko głupiec nie ma autorytetów i jest autorytetem sam dla siebie!
Nawet najwięksi filozofowie w historii ludzkości też mieli swoje autorytety.
czlowiek, ktory sie uczy potrzebuje autorytetow, czlowiek dojrzaly ich nie potrzebuje i powinien tak postepowac aby byc autorytetem dla innych. jesli dorosly potrzebuje autorytetow to znaczy, ze nie ma wlasnego zdania, nie jest soba, trzeba go prowadzic za raczke bo jest podatny na wplywy z zewnatrz, trawi kazdy falsz i mozna nim manipulowac. to na takiego sie mowi glupiec a nie odwrotnie.
Pannazdzieckiem napisał(a):fobiak napisał(a):~~Oczywistość napisał(a):
A gdzie jest ten moment w rozwoju człowieka , że na klacie ląduje nalepka " DOJRZAŁY " ? Ja tam osobiście uważam , że do tego momentu każdemu daleko , ponieważ jeśli przyjmie się założenie , że już wszystko wiem , to pycha jest początkiem upadku . Uczymy się przez całe życie i głupi umieramy. Niekiedy głupio. Warto jest mieć Autorytety z wyboru , nie z nadania. Takie Autorytety , to uznanie wiedzy u innych i szczerość wobec siebie ... są mądrzejsi niż ja. To , że Papuga nazywa mój Autorytet durniem , to tylko świadczy o tym , że Papuga nie lubi czytać rozpraw o polskiej scenie politycznej , woli antypisowski hejt na Onecie. Każdy ma własne hobby :D
Michalkiewicz jest mi autorytetem ponieważ mądrze pisze i mówi , a Jego stwierdzenia " starsi i mądrzejsi " , oraz " wiele trzeba dobrych zmian wprowadzić , żeby wszystko zostało po staremu " przejdą do historii . I jakaś tam Papuga z Bolesławca może sobie paplać , co chce.
Tak więc mylisz się Fobiczny. Dojrzałości przez Ciebie rozumianej nigdy się nie osiąga , bo autorytet w rozumieniu posiadanej wiedzy , lub jej braku , zawsze można znaleźć :)
Miłego dnia Wam życzę :)
dojrzaly to ten, ktory ma wlasny swiatopoglad, jest samodzielny, potrafi sie sam wyzywic, nie jest skazany na innych. to, ze sa inteligentniejsi (nie pisz o madrosci bo to co innego), specjalisci, fachowcy, dojrzaly zdaje sobie z tego sprawe i stara sie korzystac z ich wiedzy ale nasladowanie ich mija sie z celem bo takim jak oni sie nie bedzie. kazdym autorytetem mozna sie kiedys rozczarowac i sie okaze, ze to nie byl autorytet i co wtedy, szuka sie nowego? ktory okaze sie tez rozczarowaniem. czlowiek dojrzaly o tym wie. a teraz do twojego michalkiewicza. michalkiewicz to dziecko prl. gdyby nie popieral wtedy tamtego systemu nie skonczyl by studiow dziennikarkich. jego wyklady z cieta retoryka sa skierowane do ludzi mlodych, bo mlodzi aja apetyt na wszystko, nie da sie ukryc, ze facet posiada duza wiedze. krytycznie podchodzi od obu systemow i aktualnych wydarzen politycznych ale nie ma zadnego wlasnego rozwiazania.
twoj inny autorytet, inzynier maszyn gorniczych z agh, zieba. facet mowi wprost, ze sam niczego nie odkryl ale odkryl dziure na rynku. to o czym on mowi jest znane na calym swiecie, bylo znane tez w polsce. mlodzi o tym nie wiedza, dlatego sie dziwia. ale przesadza z niektorymi wywodami, tak jak z tymi czerwonymi buraczkami, bo nigdy nikt nie przygotowywal ziemie pod buraczki przez 2 lata.
jesli nie ma potwierdzenia na dzialania lecznicze to sie zawsze znajdzie wyjscie.
zasada jest taka, ze nie wiadomo co pomoga ludziom sie wyleczyc. czlowiek bezradny uwierzy we wszystko i moze to ta wiara go leczy.
w obu przypadkach chodzi o pieniadze bo autorytety wymieniane przez ciebie, niezle sobie zyja z tego co robia. czlowiek powienien byc autorytetem sam dla siebie, wtedy jest dojrzaly i sie nie rozczaruje.
skorn napisał(a): [img=1488663929_qwtsoiw.jpg]