W jesieni firma świadczącą usługi dla tauron weszła bez wszelakich zezwoleń na moja działkę i wyciela około 12 sosen,brzoze ikilka innych drzew.Ustawa nakazuje wykonawcy uzyskanie wszelkich pozwoleń na usunięcie drzew,oraz pisemnej zgody właściciela działki.Jednak nikt pozwoleniem sobie głowy nie zaeraca..wycięli drzewa mające. Blisko 10 lat oraz trzy sztuki koło. Trzydziestoletnie ...Fakt ten zgłosiłem do wydziału ochrony srodowiska lecz podczas oględzi właściciel firmy oświadczył źe tedrzewa do 10 lat. To owszem jego ludzie wycięli,ale już te starsze nie są ich dziełem..Wchodza na tereny prywatne i robią co chcą a mogli podciać z metr.wiem źe tu o bezpieczeństwo chodzi,ale bez przesady,jeszcze sterta krzaków została,bo drzewo naturalnie zniknelo

Czy tylko ja mam wrażenie, że tego się nie da czytać? Chłopie, najpierw przeczytaj post przed publikacją, jeśli masz takie problemy z pisaniem...
Napisz najlepiej jeszcze raz, o ile pamiętasz o co chodzi, bo z tego postu ciężko się dowiedzieć.

Sory ale nie sprawdziłem tekstu ,a telefon pozmienial niektóre wyrazy.szukam osób które mają podobny problem z energetyką.

na każdą wycinkę firma musi mieć zgodę właściciela niekoniecznie na piśmie, przedsiębiorstwo przesyłowe może dokonać wycinki drzew, które rzeczywiście i bezpośrednio zagrażały bezpieczeństwu linii, na podstawie art. 142 K.c. Przepis ten może znaleźć zastosowanie, gdyż wartość potencjalnej szkody grożącej na wypadek awarii linii energetycznej jest znacznie większa niż wartość wyciętych drzew. Wystarczy poszukać w internecie. :)

mam nadzieję, ze nie chodzi o "słynne drzewa" w Wykrotach ;)