Od jakiegoś czasu zastanawia mnie brak kultury u niektórych ludzi odwiedzających kino. Albo spotyka się towarzystwo kilku osób rozmawiających w czasie seansu i nie zwracających kompletnie uwagi na to, że innym to przeszkadza, na spektaklu "Bożyszcze kobiet" mimo prośby żeby nie robić zdjęć ktoś do tego stopnia był uparty, że Anna Dereszowska przerwała spektakl i poprosiła o zaprzestanie, zdekoncentrowało to aktorów, przeszkodziło w odbiorze wszystkim na sali. A w ubiegłą sobotę wybrałam się na "Wielkiego Gatsby'ego". Niestety obok mnie siedział pan z dwiema paniami, najpierw ucięli sobie pogawędkę a potem, praktycznie przez cały film pisał sobie smsy. Pisanie smsów nie jest głośne, zgoda, ale w ciemnej sali światełko z ekranu telefonu bardzo rozprasza. Żenujące zachowania Bolesławian??

Dawno dawno temu przeszkadzał mi szelest cukierków w kinie.
Kilka lat temu irytowało mnie siorbanie z dużego kubka coca coli.

Teraz pewnie jakby ktoś obok mnie wcinał duży kubek udek z kurczaka to bym się nie zdziwił :)

Dlatego postanowiłem zmienić strategię i filmy oglądam w domu a do kina nie chodzę dla przyjemności.

A ja proponuję zrobić SEKTORY.
Mnie bardzo przeszkadza jedzenie, popcorn itd.
Czasami mogę pójść do kina TYLKO w dni, gdy jest seans dla ŻARŁACZY.


Proszę , aby podzielić salę na lewą i prawą stronę i pytać czy sektor żarłaczy czy nie. Chodzi nie tylko o popcorn. Ludzie mają na sali też chipsy i popijają piwo.