~Kamyk napisał(a): Np. w większych miastach (czyt. Wrocław) są dyskoteki dla singli, dancingi dla trochę starszych singli, nawet pielgrzymki dla singli :P
A w naszym małym mieście nie ma NIC :/ Ech
Sorki że się wtrącę bo to akurat mnie nie dotyczy ale co by dały kluby dla singli?Najpierw to trzeba chcieć wyjść z domu między ludzi.
Mówię tak dlatego ponieważ czytałam już tu post w stylu "wyjście do klubu samemu źle się kojarzy''. Znajomych nie ma?Ktoś z takim podejściem tym bardziej do klubu o konkretnym przeznaczeniu nie wyjdzie bo jest duże prawdopodobieństwo że będzie musiał tam wejść sam bo znajomi pozajmowani.