co się dzieje ostatnio w Biomedzie, ide na zarejestrowaną wizytę z chorym dzieckem a tu już któryś raz nikt nas nie przyjmie bo nie ma pediatry, co to znaczy że w przychodni nie ma pediatry? TO SĄ jakieś jaja

~Nuka napisał(a): przestrzegam pacjentów placówki w szczególności idących z prywatnych ubezpieczeń, nie dawajcie Panią w recepcji dowodu do skserowania . Niestety tak Panie robią nie były w stanie mi wyjaśnić dlaczego. jedynie powiedziała mi Pani ze musi mieć moje dane, wiec wyjaśniłam ze moze sobie spisać albo sprawdzić w systemie gdyż jestem tu enty raz. Panie nie rozumieją ze jest to łamanie prawa! Moze Panie nie chcą mnie oszukać ale ja nie wiem jaki jest obieg dok. w placówce i czy przypadkiem kserówki nie zostanie wyrzucona ?

zmieniono prawo teraz ksero dowodu jest przestępstwem.

poradnia masakra.od marca próbowalam zarejestrowac dziecko do okulisty (jest stałym pacjentem). Dzwonie w marcu, nikt nie odbiera albo jest zajęte ( rejestracja tel po godz 13 bo niby zapracowane, ze odebrac wczesniej nie mogą). Po kilku próbach ktos odebrał i poinformował, zeby zadzwonic za kilka dni. No dobra to dzwonie znowu i znowu zajete albo nie odbierają i tak przez kolejne dni.
W koncu sie dodzwoniłam i Pani mówi aby zadzwonic w konkretny dzien wtedy beda rejestrowac na wrzesien, wiec dzwonie w ten konkretny dzien a tu klops mówi, ze rano wszystkie miejsca juz poszły i mam sie kontakaktowac na początku nast. m-ca, i tak w kółku. W koncu udało siew i idziemy w pazdzierniku !!!

no to jest faktycznie masakra, aby nie było pediatry na miejscu, nie dopuszczalne, ludzie czekają z dziećmi od pół godziny pod gabinetem a tu przychodzi pani informować że dziś pediatry nie ma... żeby to się zdarzyło raz..rozumiem ..a to już któryś z kolei.. i co lecę z dzieckiem na oddział dziecięcy a tam też nie tak odrazu szybko, swoje trzeba odstać i to nie zawsze jest tam pediatra, tylko ogólny lekarz...

Proszę zatem przenieść się do innej placówki medycznej.

Ato to ato tam

Przychodnia totalna porażka . Idę do " lekarza" , daje mi antybiotyki , każe odpoczywać ale zwolnienia nie wystawia , pewnie zusu się boi.
Ok. biorę sobie urlop .
Po tygodniu idę do kontroli ( tamtego lekarza oczywiście nie ma) i po pytaniu "czy to teraz nowa moda że zwolnień nie dają " słyszę :
"A co pan sobie myśli że pan doktor będzie sobie pańskim zwolnieniem konto obciążał ..." WTF ? Za chwilę znowu słyszę :" My już przestaliśmy współczuć pacjentom , pacjentowi się wydaje że jak przyniesie bombonierkę z biedronki za 5 zł to my mu będziemy wdzięczni. Jak sobie pójdzie prywatnie i zapłaci to będzie wiedział ile to kosztuje i poczuje wdzięczność " Ja pier**lę co to ma być ?
Następnie zaczyna wypisywać w komputerze zwolnienie , mówię babie nie potrzebuje pani zwolnienia , a ona do mnie : " To po co pan do mnie przyszedł ? " Ku**a mać . "Lekarz" się mnie pyta po co przyszedłem ....
no to jej mówię , że wypadało by zrobić jakieś badania po chorobie , wyniki , prześwietlenie itp. A baba do mnie " Czego pan ode mnie oczekuje ?" Odwróciłem się na pięcie i wyszedłem . Odniosłem wrażenie że pacjent jest tam złem koniecznym i najlepiej żeby przychodził tylko prywatnie.

Orientuje się ktoś , czy w Bolesławcu przyjmuje prywatnie jakiś lekarz internista. O specjalistów nie pytam , bo już od dawna chodzę tylko prywatnie .

Witam mam pytanie. Czy ktoś się orientuje ile bierze za wizytę kardiolog dziecięcy Bułacik.