~~Ambasador Misiewicz napisał(a):
Do spotkania Misiewicza z prezesem PiS miało dojść tuż po tym, jak Jarosław Kaczyński przeczytał w prasie, że były już rzecznik ministra obrony narodowej Antoniego Misiewicza dostał fuchę w spółce skarbu państwa. I to nie byle jaką. Jak poinformował Fakt i „Rzeczpospolita”, Misiewicz miał objąć lukratywne stanowisko w Polskiej Grupie Zbrojeniowej z pensją... 50 tys. złotych. Wprawdzie służby prasowe PGZ dementowały tę informację, nie podały ile „naprawdę” miał zarabiać Misiewicz. Kaczyński wiedział jednak, że sprawa jest poważna.
Dlatego zdecydował się na bezpośrednią rozmowę z Bartłomiejem Misiewiczem. Co konkretnie powiedział pupilowi Macierewicza? Według Newsweeka rozmowa była krótka i rzeczowa.
A ty kiedy ostatnio byłeś hospitalizowany przy Alejach 1000-lecia? Zbyt szybko cię wypisali? Biedactwo!
– Niech Pan wyjedzie z kraju – miał poradzić Misiewiczowi prezes PiS. Choć nikt w szeregach PiS nie kwestionuje sugestii szefa, Misiewicz postanowił zrobić inaczej.
– Ale mnie się tu podoba – odpowiedział Kaczyńskiemu. Najwyraźniej nie takiej odpowiedzi spodziewał się zirytowany całą sytuacją Kaczyński. Chwilę później „prezes odprawił go na drugie piętro”. „Tam politycznej egzekucji dokonali Joachim Brudziński, Karol Karski i Marek Suski” - pisze „Newsweek”. Po czterogodzinnym przesłuchaniu przed komisją partyjną, Misiewicz obwieścił dziennikarzom, że rezygnuje z członkostwa w PiS.
Kurcze szkoda że nie został ambasadorem w USA .Tramp by mu nie podskoczył , w tydzień załatwił by nam pociski Patriot i przynajmniej jednego lotniskowca atomowego.