8 lipca 2012r. godz. 12:28, odsłon: 860, BolecMama

Babcie po 67 roku życia…

Stało się. Wiek emerytalny został wyrównany i wydłużony do 67 roku życia. Nasi politycy po raz kolejny kierują się tylko i wyłącznie finansami, rzucając kłody pod nogi młodym rodzicom, którzy nie będą mieli możliwości skorzystania z instytucji babci.

Politycy wiele mówią o korzyściach finansowych, które przynieść ma ustawa emerytalna. Będziemy pracować dłużej, żeby utrzymać odchudzoną grupę emerytów. Niby logiczne. A jednak nie. Kto jest motorem napędowym polskiej gospodarki? Młodzi. Tak przynajmniej powinno być. Państwo powinno stwarzać młodym, silnym, zdrowym, ambitnym ludziom możliwość pracy za godne pieniądze. Powtarzam możliwość. Czy zabierając kobietom – babciom 7 lat, które mogłyby poświęcić na opiekę nad wnukami, stwarzają te możliwości?

W naszym kraju problem braku miejsc w żłobkach, przedszkolach spędza sen z powiek wielu młodym, którzy zmuszeni są utrzymywać rodzinę oraz dom z jednej pensji. Ratunkiem w takich sytuacjach były babcie, które przechodząc na emeryturę w wieku 60 były wciąż „na chodzie”. Opieka nad wnukami nie stwarzała im większych problemów. Idąc ulicami Bolesławca w godzinach porannych, popołudniowych spotkać możemy wiele babć spacerujących dumnie ze swoimi wnukami. Niedługo taki widok będzie rzadkością. Kobiety, które zmuszone będą pracować do 67 roku życia, nie będą już miały tyle sił i zapału do zajmowania się najmłodszymi. Nie wspomnę już o dzieciach, którym także zostanie odebrana możliwość nawiązania silnej więzi emocjonalnej z dziadkami i „nabycia” wspomnień na całe życie. Osobiście chętnie myślami wracam do dziecięcych lat, kiedy to z dziadkiem budowałam altankę, sadziłam drzewka i zbierałam owoce. Niby nic niezwykłego, jednak za nic nie oddałabym ani sekundy spędzonej z dziadkiem.

Inna sprawa to brak miejsc pracy. Już w tym momencie młodym ludziom bardzo ciężko odnaleźć się na rynku pracy. Bezrobocie jest wciąż na wysokim poziomie. Czy wraz z wydłużeniem wieku emerytalnego pojawią się nowe miejsca pracy, które zaspokoją potrzeby młodych i starszych? Czy może dojdzie do tego, że ludzie po 60-tce będą pracować na utrzymanie bezrobotnych młodych, co przełoży się na znaczący spadek urodzeń. Bezrobotnych, bez perspektywy pomocy starszych, nie będzie stać na dziecko.

Niestety po raz kolejny dochodzi do paradoksu. Rząd namawia do powiększania rodziny, jednak nie stwarza warunków do jej utrzymania i prawidłowego funkcjonowania.