Idą sobie w marszu młodzi ludzie. Z Rynku wychodzi około 250 osób. Do Rynku, na koniec marszu milczenia, wraca koło ich setki. Część faktycznie oddaje cześć Radkowi. Część jara fajki, śmieje się, opowiada sobie o sobotnich przygodach albo esemesuje. Manifestanci nawet nie wiedzą tak naprawdę, czy Radek został przez kogoś pobity, napadnięty, czy też zdarzył się po prostu nieszczęśliwy wypadek. Nieistotne, jest marsz, to się maszeruje. Manifestujący są od manifestowania a nie od myślenia.
Pan policjant na komendzie już nie pozwoli mi kserować akt sprawy prezydenter kontra element przestępczy w Wiadomościach Bolesławca. Może czyta bolec.info? Aby dostać zgodę na zrobienie kopii, musiałbym zawracać głowę prokuratorowi a sądzę, że pan Zieliński ma ważniejsze sprawy na głowie niż dwóch potencjalnych przestępców pracujących dla WB.
Dziennikarze dzielą się na dwa rodzaje: tych, którzy wiedzą i tych którzy chcą się dowiedzieć. Ci, którzy wiedzą są w stanie z góry ocenić, że jak dziewczynę zgwałcono, to pewnie się puszczała a jak policjanci twierdzą że było białe, to pewnie było czarne. Ci, którzy chcą wiedzieć, pozwalają mówić dziewczynie i policjantom a widzowi/czytelnikowi/słuchaczowi ocenić sprawę samodzielnie. Takie proste a takie trudne.
Za podanie danych prezydentera do wiadomości publicznej mi i Maćkowi Żurkowi grozi coś ze dwa lata więzienia i grzywna. Nieśmiała, anonimowa sugestia: Poddajcie się dobrowolnie karze, będzie łagodniej. Zapłać mandat za przekroczenie prędkości z góry, to zapłacisz mniej.
Lubiąż, wręczenie Dolnośląskich Kluczy Sukcesu. Dostaje AMMA i Plener Ceramiczno – Rzeźbiarski. Wśród nominowanych TOP Bolesławiec, Nowy Ląd, BTG i Młynpol. Silna reprezentacja powiatu i miasta. Nawet służbowe autko Urzędu Miasta dotarło z reprezentantami. No i byliśmy my, czyli Telewizja Lubań Bolesławiec. Azart Sat nie dotarł i nie ma materiału z przyznania Klucza najstarszej odbywającej się bez przerw imprezie kulturalnej w Polsce. Na pięciu operatorów zabrakło jednego, który dałby się wsadzić w auto UM TAXI. A my mamy ładną setkę z panią komisarz pleneru, wręczenie nagród itp. Mamy nawet wiceprezydenta Stasika jak pięknie wszystkich w czółko całuje. Miło mieć satysfakcję.
Nie zamierzam się nabijać z pana Karola. Bolesławiec bardzo sympatycznie blokował imprezę. Po przyznaniu `naszym` nagród lub tylko nominacji, bolesławianie z kwiatami wstawali i gratulowali sobie na środku Sali Książęcej. I nie miało sensu kontynuować imprezy, dopóki nie skończyli. Sympatyczne to było i miłe. Bez zadęcia i bufonady. I wolę jednego wiceprezydenta, który w Lubiążu całuje w czoło, niż jednego wice i jednego głównego, którzy przy okazji zakończenia kręgli słowami robią sobie rzeczy dużo bardziej frywolne. Wolę patrzeć na ojcowski pocałunek z uśmiechem niż na siedem grzechów magnum. Poprzednie artykuły: |