Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat

Smok pożarł języki

(J. Bolesławiecki)

MOTTO

Żaden zły ani dobry czyn nie trwa sam,
ale się rozrasta w inne złe lub dobre czyny.

(Kornej Ujewski)


Bolesławiecka Gwiazdka Życzliwości

Ta anegdota jest dobrze znana z dzieciństwa - z lekcji religii, a jednak sens jest tajemniczy do granic zgorszenia. Czytałem ją pijąc kawę z filiżanki zrobionej z bolesławieckiej ceramiki.

Oto powstaje wieża, nazwana później "Babel", mająca sięgnąć nieba, zdumiewający efekt sprawnego porozumienia między budowniczymi. Nad równiną góruje poczęty w myśli potężny kształt. To budzi gniew Najwyższego, który uniemożliwia zgodne celowe działania – mieszając języki, odbierając szansę wznoszenia budowli według jednoznacznych poleceń.

Dlaczego budowa wieży jest czymś złym? Czy dlatego, że zamiar zrodził się z pychy? W istocie na bezbronnej równinie miała stanąć bałwochwalcza świątynia?

Chciałbym wiedzieć, jak to komentują uczeni w Piśmie, ale na razie nie mogę sięgnąć do źródeł. Tylko moje myśli własne. Wśród nich ta: może zbyt łatwe porozumienie sprzyja projektom niebezpiecznym dla człowieka, wcielającym jego upodobania do rozpaczy i obłędu?

Może to jakieś pszczele porozumienie ludzi-jednego-języka stanowi groźną pokusę? Ale dlaczego? Nie wiem. Kiedyś mówiono mi, że to totalitaryzm a teraz..?
Różność języków jest darem, a właściwie jest nim osiąganie porozumienia przez interpretację.

Siła człowieka tkwi w porównywaniu i budowaniu. Ale czy nie grozi nam, by nasz Wieczernik czyli Gwiazdka Życzliwości miał stać się biblijną wieżą „Babel”? A jednak ....

Popatrzmy na to święto inaczej, troszkę z boku (nie mylić z BOKu.). W Dniu Gwiazdki Życzliwości przychodzi do naszego miasta smok z Wolimierza i w rynku ustawia swoją paszczę. Niemal zionie ogniem. Chce coś, chociaż nikt nie wie co. Zajmuje miejsce na rynku i na niezidentyfikowanym pojeździe sunie wokół nas!
Co on ma wspólnego z Bolesławcem? Nie wiem. Może to, że chce pożreć przeciwników politycznych, jak nie dadzą mu ognia i żarcia? Innymi słowy - jak go nie wybiorą i na niego nie zagłosują. Tego nie wiem, ale tak mi się to wszystko kojarzyło.
Upewniłem się w tym, gdy na scenie władze miasta i powiatu wystąpiły oddzielnie - tak jakby smok odgryzł im wspólny język, język porozumienia. Takie działanie nie pozwoli nam zbudować naszej wieży „Babel”, naszego miasta, miasta ceramiki.

Ale czy tak chce nasz „Najwyższy” – elektorat Bolesławca?

Już niedługo o tym się przekonamy. Ironią losu jest to, że chcemy brać przykład z patronki naszego miasta św. Marii de Mattias - reprezentowanej na Gwiazdce Życzliwości przez jej rodaków. Oni faktycznie mówili innym językiem, swoim ojczystym językiem. Niestety!

To kolejne spotkanie po Święcie Niepodległości, gdzie również władzy pomieszały się języki na te z miasta i na te powiatowe.

Zbliżająca się wigilia Bożego Narodzenia może choć na chwilę te języki przywróci, bo Gwiazda Betlejemska w tym dniu zwiastować będzie przecież narodzenie Mesjasza. Powinniśmy w tym dniu zachować nasze tradycje, nie kłócić się i okazywać sobie wzajemną życzliwość. Takiego prezentu od pana Prezydenta i Starosty oczekują pod choinką wyborcy.

Pozdrawiam,
J. Bolesławiecki

PS. Idę wybrać choinkę, żywą oczywiście.



REKLAMAMrowka zaprasza