MOTTO
„Cisza to zbieranie głosów”
(Cyprian Kamil Norwid)
Cichosza
Po cichu
po wielkiemu cichu
idu sobie ku miastu na zwiadu
idu i patrzu
Na ulicach cichosza
na chodnikach cichosza
nie ma Mickiewicza
i nie ma Miłosza
Słucham tej piosenki (słowa Michał Zabłocki, muzyka Grzegorz Turnau) pijąc kawę z nowego Kubka Bolecnauty i cieszę się ogromnie, że wszędzie cichosza, czyli cisza wyborcza. Wreszcie będę mógł normalnie żyć, normalnie popatrzeć w telewizor. Dzisiaj i jutro nie zobaczę już nowych billboardów, nowych spotów i nowych sondaży, kto wygra, kto przegra, kto się załapie na radnego albo kto będzie walczył w drugiej turze o fotel prezydenta. Wszyscy wiemy co znaczy cisza, spokój i odprężenie.
Posłuchajmy dalej:
Tu cichosza tam cicho
szaro brudno i zima
nie ma Słowackiego
i nie ma Tuwima
Po cichu
po wielkiemu cichu
idu sobie i idu i idu
i patrzu i widzu
W rękach w głowach cichosza
w ustach w oczach cichosza
nie ma samozwańców
i nie ma rokoszan
Dla mnie, przeciętnego mieszkańca Bolesławca, czas kampanii wyborczej jest czasem straconym. Często niepotrzebnie słuchałem wystąpień polityków, a telewizorze bez przerwy oglądałem przecinanie różnokolorowych wstęg. Każdy w ostatnim tygodniu wykazywał się, że jest najlepszy, najbardziej gospodarny i przyjazny mieszkańcom i środowisku naturalnemu. Nie ma już samozwańców i nie ma rokoszan, siedzą cicho jak mysz pod miotłą i czekają co będzie jutro.
A dzisiaj spokój i słowa tej pięknej piosenki:
Tu cichosza tam cicho
szaro brudno i śnieży
nie ma kosmonautów
i nie ma papieży
Tu cichosza tam cicho
i w ogóle nic ni ma
wiosna to czy lato
jesień albo zima
W niedzielę pójdziemy do urn wyborczych i przerwiemy tą ciszę, wybierzemy nową lokalną władzę i rozpocznie się od nowa nasza samorządowa odnowa.
J. Bolesławiecki
PS. Do zobaczenia przy urnach wyborczych, czas przerwać tą ciszę
|