Druga hipokryzja Rady Miasta?

MOTTO

Hipokryzja to fałszywość, dwulicowość, obłuda.

(Wikipedia)


Druga hipokryzja Rady?

Pijąc kawę z Kubka Bolecnauty wykonanego z bolesławieckiej ceramiki jak zwykle wskakuję na portal Bolec.Info i przeglądam dyskusje jakie się tu toczą. Tym razem uderzył mnie „Apel Rady Miasta o godne uczczenie katastrofy smoleńskiej”.

Natychmiast pojawiają się pytania: dlaczego to lokalne „ciało władzy” zamiast zająć się sprawami Bolesławca, zaczyna zajmować się polityką? Dlaczego Rada Miasta wpisuje się w podziały polityczne jakie występują w naszym kraju? Dlaczego apeluje do Marszałka Województwa Dolnośląskiego, do Wojewody, do Prezydenta Miasta Bolesławiec o włączenie w godzinę katastrofy urządzeń alarmowych oraz wywieszenie flagi państwowej przewieszonej kirem w dniu 10. kwietnia? Dlaczego Rada Miasta Bolesławiec apeluje jednocześnie do mieszkańców miasta Bolesławiec o godne uczczenie pamięci ofiar tragedii pod Smoleńskiem?

Apel Rady Miasta sugeruje nam że: Wojewoda, Marszałek, Prezydent i mieszkańcy Bolesławca nie wiedzą jak godnie uczcić tę rocznicę.

Moim zdaniem to już drugi przykład hipokryzji Rady Miasta w ciągu jednego roku.
Pierwszy raz był, gdy w ekspresowym tempie zafundowała mieszkańcom rondo Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wpisując się, tak samo jak teraz, do tworzenia podziałów politycznych w naszym mieście.
Wtedy „Szanownej Radzie” nie udało się skłócić nikogo, być może dlatego, próbuje teraz... lub robi to nieświadomie?

Uważam, że gdyby inicjatorzy tego apelu chcieli coś dobrego zrobić, to apel ten skierowali by do tych polityków (ze swoich partii), którzy są agresywni i chcą ten wypadek pod Smoleńskiem wykorzystać do swoich celów politycznych. Może lepiej zaapelować do tak zwanych „obrońców krzyża”, aby godnie uczcili tę tragedię i nie głosili haseł antypaństwowych?

A nasza Rada apeluje do spokojnych i bardzo zrównoważonych w tej sprawie mieszkańców Bolesławca, mając ich za istoty, które nie myślą.

Z dyskusji na portalu wynika, że bolesławianie nie dadzą się wciągnąć w awantury polityczne inspirowane wypadkiem pod Smoleńskiem. Wolą grilla czy dyskotekę niż ciągłe umartwianie się nad katastrofą lotniczą, która miała miejsce rok temu.

Tragedia, która wydarzyła się powinna wszystkich połączyć, a nie polaryzować życie polityczne, na tych „co chcą prawdy o przyczynach katastrofy” i na tych „co tej prawdy nie chcą”.

Jestem przekonany, że każdy z mieszkańców Bolesławca na swój sposób godnie uczci rocznicę tego dramatycznego wypadku i nie potrzebna mu jest do rada Rady Miasta.
Pozostawmy mieszkańcom decyzje jak mają spędzić niedzielę, 10 kwietnia 2011, nie wpisujmy się podziały polityczne, wyciszmy emocje i nie dajmy się sprowokować żadnymi apelami.

J. Bolesławiecki

PS. O godzinie 8.41 w dniu 10. kwietnia 2011 zgodnie z tradycją, kończy się żałoba związana z katastrofą. Pomyślmy więcej o przyszłości. Czy stać nas na to?