Kilka dni temu mój syn chciał się wybrać na basen. Jak wiadomo sport to zdrowie. Zabrał rzeczy i wyszedł. Jednak po pół godziny wrócił lekko zdenerwowany. Gdy zapytałem go co się stało okazało się, że nie mógł wejść na pływalnie, bo akurat wtedy zaczynała się „godzina” jednej z lokalnych firm. Mieszkańcy mogą korzystać z pływalni w czasie dla „Publiczności”.
Sprawdziłem to – MIEJSKA pływalnia jest dostępna dla MIESZKAŃCÓW 21 (słownie: dwadzieścia jeden) godzin tygodniowo. Oznacza to, że basen jest otwarty dla ludzi „z zewnatrz” przez (średnio) 3 godzinny każdego dnia (pływalnia każdego dnia pracuje przynajmniej 12 przynajmniej godzin). Czy to jest normalne? Jak dla mnie to absurd.
Rozumiem, że instytucje takie jak szkoły czy kluby sportowe potrzebuja tego basenu, ale jeżeli jest to ośrodek miejski, to czy czasem nie powinien on służyć mieszkańcom? Sporo się mówi o budowie nowej pływalni. Jeśli do tego dojdzie, to czy z tej nowej miejskiej inwestycji będą korzystały tylko firmy i wykupią wszystkie godziny czy może będzie ZAWSZE dostępna dla zwykłych mieszkańców? Czy miejska instytucja skończy uprawiać politykę zarabiania i zacznie pracować dla mieszkanców? Obawiam się, że nie.
Witam wszystkich! Zanim odpowiem na Wasze komentarze, chciałbym podziękować za wykazanie tak dużego zainteresowania tematem. To naprawdę dużo znaczy.
Do Agnieszka: Dziękuję za komentarz. Chyba faktycznie troche przesadziłem przykładając złą linijke do Bluesa nad Bobrem. Może rzeczywiście impreza ta jest tak odbierana w kraju jak piszesz. Zwracam honor.
Do Moli: Dziękuję za komentarz.
Do jegomosc: Dziękuję za komentarz. Masz racje, małe miasto zawsze będzie sie zachwycać małymi sprawami. Uważam jednak, że w Bolesławcu, niektóre sprawy stanowią zbyt dużą podnietę dla niektórych osób, ponownie tutaj pozwolę sobie przywołać tekst o zachowaniach radnych czy sprawę marketów.
Do Emem: Dziękuję za komentarz.
Do Pablito: Dziekuję. Również mam nadzieję, ze ten sklep będzie dobry i że wkrótce powstaną kolejne. Ale to tylko sklep.
Do Karta: Dziękuję za przychylną opinię. Pozdrawiam
Do Qki: Dziękuję za komentarz. Wbrew pozorom nie jesteśmy marudami, potrafimy też się cieszyć. Mam nadzieję, że się o tym przekonasz nie jeden raz.
Do ar: Dziękuję. Ich Troje lubię posłuchać czasami. Dni Kultury Chrześcijańskiej uważam za bardzo udane przedsięwzięcie.
Tradycyjnie zapraszam do komentowania i dyskusji. Czekam również na Wasze e-maile.
Pozdrawiam wszystkich
Tadeusz
[email protected]
Poprzednie komentarze Tadeusza W.:
(03.12.2004) Nie ta skala