Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Póki moja żona zajęta jest myciem okien i praniem obrusów ja (ostatni raz w tym roku) postaram się skomentować to, co ostatnio zauważyłem w Bolesławcu.
Klimatu świątecznego to raczej w Bolesławcu nie widać. W tym roku to chyba nawet mniej lampek na ulicach zostało powieszonych, nie wspominając już o wielkim bałaganie w rynku, gdzie podjęto próbę organizacji marketu świątecznego. Niestety, w tym roku to wielki niewypał i nawet jeśli ktoś temu zaprzeczy, to nie będzie miał racji. I nie piszcie mi, że nie dostrzegam nic pozytywnego – wystarczy spojrzeć na wszelkie dekoracje świąteczne w mieście, takie jak zielone drzewo w rynku, które miało być choinką. I ktoś tu mówił o promocji miasta...
Niestety, od wielu lat nic sie nie zmienia, każdej zimy dokładnie te same dekoracje. Mnie kojarzy się to z innymi dziedzinami życia w Bolesławcu. Tak jak ta marniejąca choinka stojąca przy ścianie ratusza, tak i imprezy kulturalne zmierzają ku upadkowi. Tak też się dzieje z lokalnym biznesem i turystyką, która już ledwo co żyje.
Jaki będzie 2005 rok dla nas mieszkanców tej mieściny nad Bobrem? Trzymajmy kciuki, zeby był dużo, dużo lepszy. Ja w to wierzę.
Chciałbym Wam życzyć wszystkiego dobrego, spełnienia wszystkich marzeń, oraz naprawdę rodzinnych swiąt. Do poczytania w 2005 roku!
Witam wszystkich! Pozwolę sobie odpowiedzieć na komentarze, które pojawiły się pod moim poprzednim komentarzem.
Do niezwykły mieszkaniec: Drogi niezwykły mieszkańcu. Cieszę się razem z Tobą, że Twój pracodawca dba o Ciebie i Twoje zdrowie. To naprawdę cieszy. Cieszy też, że wiele innych firm dba o swoich pracowników. Pisząc tamten komentarz chciałem zwrócić uwagę, że ci, którzy pracują w firmach, które nie zapewniają im tych godzin na basenie, albo sami prowadzą dzialalność gospodarczą nie mają takich możliwości jak Ty. Maja te trzy godzinny dziennie i często jest właśnie tak, że te godziny im nie pasują. A czy nie można zrobic np. tak, że jak firma sponsoruje pracownikom basen to dla tych pracowników są na przykład 3 tory, a pozostały jest dla tych wszystkich, którzy chcą przyjść poplywać w każdej chwili, gdy mają na to ochotę?
Do Dobi: Dziękuję za komentarz. Oczywiście, że nikt nie zmusza ani mnie ani mojego dziecka do chodzenia na basen. Robimy to z własnej woli, bo dbamy o swoje zdrowie. Niestety, nie zawsze możemy z tej opcji skorzystać, i nie chodzi tu bynajmniej o cene biletu. Pozdrawiam Cię!
Zapraszam do komentowania i dyskusji. Czekam również na Wasze e-maile.
Pozdrawiam wszystkich
Tadeusz
[email protected]
Poprzednie komentarze Tadeusza W.:
(03.12.2004) Nie ta skala
(10.12.2004) Nie dla mieszkańców
|