~~Anonim napisał(a): Bogusław T. najwyraźniej nie wiedział z kim zaczyna. Przecież wszyscy wspólnicy Veny są to ludzie wykształceni po wyższych studiach. A troje z nich ukończyło nawet Prawo. Chyba Pan Bogusław T. nie przypuszczał że zostawią Oni jego bandyckie zachowania bez odpowiedzi. Ja tylko przyglądam się temu z boku i podziwiam z jaką wielką klasą Vena to poprowadziła. A teraz najlepsze: Vena zrobiła sobie nowe schody po tym jak Bogusław T. zniszczył Im poprzednie. I pan Bogusław T. będzie musiał teraz za te nowe schody Im zapłacić. W przeciwnym razie nie dostanie w Sądzie wyroku w zawiasach tylko pójdzie normalnie „ siedzieć” Bo warunkiem otrzymania wyroku w zawiasach jest naprawienie szkody pokrzywdzonemu. Pozdrawiam - Prawnik.
Prawnicy... To wiele tłumaczy. Wszystko ładnie, pięknie i zgodnie z prawem. Tylko ten znak sugerujący, że to ceramika bolesławiecka, choć produkowana daleko od Bolesławca, budzi pewien niesmak. Chińczycy też produkują pseudo bolesławieckie wzory i rugują naszych z zagranicznych rynków. Nawet miasto w Chinach nazwali Bolesławiec. Też powiesz że wszystko jest ok, bo zgodne z prawem? Czy to tak trudno zrozumieć, ze jeśli każdy będzie sobie mógł produkować ceramikę bolesławiecką to nastąpi rozmydlenie marki, a co za tym idzie straci ona swoja wartość? Pan Bogusław walczy o ten bolesławiecki skarb. Dziwne że sami bolesławianie rzucają mu kłody pod nogi. Zadeptaliśmy Gliniadę, zadepczemy ceramikę. Zostaniemy małym szarym miasteczkiem, niczym się nie wyróżniającym spośród całej masy podobnych miast. Dzis jeszcze kojarzą nas z ceramiką. Ale przy takiej "dbałości" o markę, jak długo to potrwa?