~ napisał(a): Prawdziwa twarz Putina.
Putin stawia na autorytarne państwo; tworzył je, realizując swą agresywną politykę. Sam jest rusofobem, twierdząc, że Rosjanie są niedojrzali i potrzebują wodza - mówi Boris Reitschuster*.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/niemiecki-ekspert-putin-sam-jest-rusofobem/80svt
Skopiowałem sobie fajną wypowiedź i zatytułuję ją "Polska jako bufor Niemiec" ;)
~ee --
Kto walczyłby za Polskę w obecnym kształcie politycznym, gospodarczym i duchowym? Kto walczyłby za "polskie" banki, Biedronki,Lidle i Kauflandy? A tak przy okazji poczytajcie sobie kto w nadwiślańskim landzie "rzeźbi" Polakom mózgownicę:
W rękach niemieckich jest już sto procent mediów lokalnych – bez pięciu tytułów
Już tylko pięć tytułów prasy lokalnej nie należy do Grupy Wydawniczej Polskapresse. To pełen kolonializm medialny nieznany nigdzie w Europie.
Jak pisze portal Press.pl, Grupa Wydawnicza Polskapresse, czyli niemiecki Verlagsgruppe Passau podpisał wczoraj umowę kupna spółki Express Media, wydawcy m.in. dzienników regionalnych ”Express Bydgoski” i ”Nowości – Dziennik Toruński”.
Niemcy szczycą się w komunikacie, że umowa kupna obejmuje wszystkie tytuły Express Media – czyli oprócz dwóch dzienników regionalnych, także 17 tygodników lokalnych w woj. kujawsko-pomorskim – i drukarnię prasową. W sumie Polskapresse będzie więc wydawcą 19 dzienników regionalnych.
Poza tym koncernem jest jeszcze pięć tytułów.
Jesienią ubiegłego roku alarmowaliśmy, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta najprawdopodobniej zgodzi się, aby Polskapresse wykupiła całą prasę lokalną i portale informacyjne do firmy Mecom Media. Tak się właśnie stało.
Do jesieni ub. r. w niemieckich rękach było 49,8 procent własności dzienników lokalnych, w tym takie tytuły jak np. „Dziennik Zachodni” bardzo wspierający separatystów z Ruchu Autonomii Śląska. Po zgodzie UOKiK dostał kolejne 36,8 procent. Po wczorajszej transakcji stał się właścicielem niemal stu procent gazet lokalnych.
Specjaliści nie mają wątpliwości. Niemiecki właściciel nie pozwoli, aby w prasie wydawanej w Polsce pojawiały się teksty niezgodne z linią polityczną Berlina. Na ironię zakrawa fakt, że w Niemczech obowiązuje prawo zakazujące sprzedaży niemieckich mediów w obce ręce. Właśnie po to, aby niemiecki odbiorca nie padł ofiarą propagandy obcej racji stanu.
A wszyscy piszą o zagrożeniu ze strony Rosji. Ogarnijcie się troszeczkę