W ostatnich dniach w internecie wrze po publikacjach dotyczących „Gali Przyszłości” – uroczystości, którą Szpital św. Łukasza w Bolesławcu zorganizował 25 października, świętując sześć lat kiedy dyrektorem jest Kamil Barczyk. W komentarzach pojawiły się ostre słowa: że „blichtr”, że „lans”, że „szpital zamiast leczyć, baluje”. Ale może najwyższy czas zadać pytanie odwrotne: czy naprawdę ludzie, którzy codziennie ratują nasze zdrowie i życie, nie mają prawa do jednego wieczoru wdzięczności, uznania i radości?
„Gala Przyszłości” odbyła się w sali sportowej I Liceum Ogólnokształcącego w Bolesławcu. Prowadził ją znany prezenter Tomasz Kammel, a na scenie wystąpiła Orkiestra Dęta Dziubek Band oraz Kamil Bednarek – gwiazda polskiej sceny muzycznej. To właśnie te nazwiska oraz zorganizowany z rozmachem charakter wydarzenia wywołały lawinę komentarzy internautów.
Podczas gali wręczono nagrody w trzech kategoriach: „Promocja Szpitala”, „Kreator Zmian”, „Nowatorskie podejście do leczenia”.
Na wydarzenie zaproszono personel i współpracowników placówki – było to wydarzenie zamknięte, nie dla publiczności, a dla tych, którzy przez lata tworzą i rozwijają szpital.
W menu znalazły się napoje o nazwach inspirowanych językiem medycznym – „zgon”, „reanimacja”, „na cito”, „saturacja”, „pacjent zero” – co, zdaniem części komentujących, było „niestosowne”. Tyle że… personel medyczny posługuje się takim językiem każdego dnia, a zabawa konwencją nie musi być brakiem szacunku. To raczej próba dystansu i humoru po latach pracy pod ogromną presją.
Wśród krytyków pojawił się kolejny argument: że na szkolnej hali sportowej był spożywany alkohol.
Tak, podczas gali dostępny był alkohol – jak na setkach innych wydarzeń zamkniętych, wynajmowanych imprez czy bali organizowanych w tego typu obiektach. Hala była wynajęta, zabezpieczona, a wydarzenie nie miało charakteru „szkolnego”, tylko prywatny i zamknięty. Tutaj oczywiście sprawa musi zostać wyjaśniona: czy to było legalne, skoro ustawa o przeciwdziałaniu alkoholizmowi jasno mówi, że alkohol nie może być podawany na terenie placówki edukacyjnej. Będziemy o to pytać.
Ale czy naprawdę należy udawać, że dorośli ludzie – lekarze, pielęgniarki, ratownicy, diagnostycy – nie mogą wypić lampki szampana podczas uroczystości czy drinka w swoim czasie wolnym, pod nadzorem ochrony i organizatora balu? A jak wyglądają współczesne studniówki czy wesela?
Gala została zorganizowana przez Fundację "Wspierajmy Zdrowie", działającą przy szpitalu od 2007 roku. Gala miała zostać zorganizowana z jej zabezpieczonych funduszy na ten cel, a nie z pieniędzy przeznaczonych na sprzęt czy leczenie.
Fundacja w ostatnich miesiącach przekazała szpitalowi m.in. dwa aparaty SCD do ucisku sekwencyjnego kończyn dolnych o łącznej wartości 15 120 zł oraz pulsoksymetry dla działu transportu medycznego. Pieniądze z 1,5 proc. podatku i darowizn nadal są przeznaczane na zakup sprzętu, a gala - jak informuje Fundacja - miała mieć charakter integracyjny i motywujący, a nie promocyjny.
Warto przypomnieć, że ostatnie sześć lat było dla pracowników szpitala okresem ekstremalnych wyzwań. Pandemia COVID-19, reorganizacje oddziałów, ciągła walka o kadrę, o zdrowie pacjentów i pieniądze na bieżącą i przyszłą działalność.Inwestycje i modernizacje. To rzeczywistość, w której pracownicy spędzali noce i święta, rezygnując z własnego życia rodzinnego. Czy naprawdę jeden wieczór w roku z muzyką, drinkiem i tańcem to przesada?
Dyrektor Kamil Barczyk, który kieruje szpitalem od 2017 roku, w rozmowie z Bolec.Info, podkreśla, że było to spotkanie integracyjne pracowników jednego z największych przedsiębiorstw w Bolesławcu. Wydarzenie stanowiło doskonałą okazję do lepszego poznania się, wymiany poglądów oraz bezpośrednich rozmów na temat codziennej pracy, współpracy i przyszłości szpitala.
Jak zauważa dyrektor, takie spotkania są powszechną praktyką w wielu przedsiębiorstwach i branżach – służą budowaniu zespołowego działania, poprawie komunikacji i wzmacnianiu relacji między pracownikami.
- Szpital nie finansował tego wydarzenia ze środków publicznych – zostało ono zorganizowane z prywatnych funduszy – mówi. – Cieszymy się, że spotkanie przebiegło w znakomitej atmosferze, było świetnie zorganizowane i pełne pozytywnej energii – zaznacza dyrektor Barczyk.
Podczas imprezy każdy uczestnik mógł, jeśli chciał, napić się piwa lub drinka – oczywiście nie za publiczne pieniądze, co dyrektor podkreśla.
Trudno zaprzeczyć, że pod kierownictwem Kamila Barczyka szpital w Bolesławcu zmienił się nie do poznania, między innymi rozwinęły się nowoczesne oddziały specjalistyczne, pozyskano znaczne środki zewnętrzne na inwestycje, stale rozszerza się oferta diagnostyczna i lecznicza. Szpital św. Łukasza jest jednym z liderów skracania kolejek do specjalistów, w regionie Dolnego Śląska.
Od lat mówi się również o połączeniu szpitali z Bolesławcu i Zgorzelca, co miałoby przynieść pacjentom jeszcze lepszą opiekę i większe możliwości finansowania.
Kamil Barczyk, jako radny sejmiku wojewódzkiego, wielokrotnie powtarza, że misją szpitala jest podnoszenie jakości leczenia.
Nie sposób nie zauważyć pewnej sprzeczności. Gdy szpital otwiera nowe oddziały, kupuje sprzęt i szkoli personel – wielu chwali jego decyzje. Gdy ten sam szpital i jego pracownicy świętują swoje osiągnięcia – pojawia się fala krytyki.
Dlaczego? Czy łatwiej nam przychodzi atakować i hejtować, niż dostrzec, że za słowem „szpital” kryją się prawdziwi ludzie – nie raz zmęczeni, ale zawsze ratujący innym życie, także jak każdy z nas potrzebujący wsparcia i zwykłego ludzkiego uznania?
To pracownicy służby zdrowia byli na pierwszej linii w czasie pandemii.
To Oni widzą cierpienie ludzkie, codziennie wspierają chorych i ratują ich życie. Zasługują na to, by raz na kilka lat usłyszeć: „Zrobiliście coś wielkiego – dziękujemy”
W świecie, także w Bolesławcu, w którym krytyka stała się sportem narodowym, może warto spojrzeć na to wydarzenie z innej strony. Bo ten bal był o wdzięczności i naszej wspólnocie, na pewno nie o blichtrze i żadnym innym luksusie.
Czy pracownicy szpitala mieli więc prawo świętować czy nie? Zapraszamy do dyskusji.

~~Złocistożółta Daglezja napisał(a): Uczestnicy Gali zapłacili za bilet 100 zł od osoby.Co liczac 500 lub 600 osób dało od 50 do 60 tys złotych-goście/50 osób/ zaproszeni samorządowcy politycy chyba za tą imprezę nie uiszczali datków.
Czy z sumy liczmy 60 tys złotych można to było zrealizować co w artykule?? Kammel,Bednarek,orkiestra ,djey...przysłowiowy "talerzyk"
alkohol i tą piekną oprawe za miliony monet???""""
Coś PANU BARCZYKOWI BOHATEROWI WYDARZENIA. sprawia klopot z przedstawienim kosztow???
Przecież mówił że" ten dzień przejdzie do historii"""
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).