Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMAEfekt-Okna zaprasza
BolecFORUM Nowy temat
Wróć do komentowanego artykułu:
Jak wilki zagryzły owce w Gromadce?
~~brodiaga niezalogowany
9 maja 2017r. o 1:02
~~ napisał(a): Smiejcie się smiejcie. Kwestia czasu kiedy zaatakują człowieka.
Na "kaczmarce" walają się poobgryzane kości oraz truchła jakiś dużych zwierząt. Nie jestem w stanie określić co to jest bo pozostały tylko fragmenty tkanki a chciałem się ulotnić jak najszybciej z tego terenu. Aż mnie ciarki przeszły jak o owcach przeczytałem i skojarzyłem fakty.


... a może to nie wilki, tylko pieski tego czirokeskiego szamana z kaczmarki?

Jak człowiek barana chce kupić coby był halal, to nima baranów. :(
Wilki miały łatwiznę....
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~- niezalogowany
9 maja 2017r. o 14:00
A może jeszcze misiów nam do lasów napuszczą? I wtedy... do odważnych las należy.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
15429
#piotrek2 nieaktywny
9 maja 2017r. o 14:03
[img=1494331383_wg7kvuj.jpg]
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Wilk niezalogowany
9 maja 2017r. o 17:50
Niedobre wilki!! Nie mogły zjeść szefa z mojej firmy tylko te biedne owce?
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~klucznick niezalogowany
9 maja 2017r. o 18:23
Cześć jestem Śrutek, ostatnio ciągle o mnie mówią, jeżdżę po różnych miejscach i spotykam sporo ludzi. Teraz jestem zamknięty w takim bardzo przyjemnym i ciepłym miejscu, mam w końcu jedzonko, mam wodę, już mnie prawie nic nie boli. Nie rozumiem tylko dlaczego wszyscy mają takie smutne miny, patrząc na mnie...

Ostatnio nie było mi łatwo, to fakt, ale ja nie zamierzam się poddawać! To było tak... Przez chwilę, Hmm... Może dłuższą... Może kilka dni, może kilkanaście leżałem na trawie. Nikt mnie nie zauważał, miauczem, bałem się. Było strasznie, ale nikt mi nie pomógł. Coś bardzo mnie bolało. Nie wiem, dlaczego jakiś człowiek strzelał do mnie. Pamiętam, że uciekałem, biegłem tak szybko jak mogłem... Ale wtedy poczułem huk, poczułem okropny ból. Poczułem w moim ciele 6 śrutów. Potem była krew. Nikt nie zwracał na mnie uwagi.

Zacząłem tracić czucie w moich łapkach, upadłem na ziemię. Jadłem samą trawę. Bardzo mi nie smakowała, ale nie mogłem nigdzie się ruszyć. Leżałem i leżałem, próbowałem się podnieść i iść, ale nie dałem rady. Traciłem siły, moje kostki zaczęły wyglądać spod skóry. Jakaś Pani wreszcie mnie zobaczyła i od razu wzięła na ręce, bardzo się ucieszyłem! Zawiozła mnie do miejsca, gdzie było dużo innych zwierząt, dali mi jeść i pić, mogłem pospać w kocyku, wreszcie! Nadal nie umiałem się ruszyć. Wydawało mi się, że nie mam już tylnich łapek, że nie mogę zrobić już siku.

Odwracałem łebek, ale o dziwo ciągle miałem tylne łapki. Nie wiem, co się im stało, ale całe je umyłem, może teraz będą działać... Jakieś Panie ciągle do mnie przychodzą, dają mi dużo leków po których jest mi lepiej. Ostatnio powiedziały, że znowu będę chodzić! Super! Już nie mogę się doczekać! Chciałbym podziękować bardzo tej Pani, bo uratowała mi życie! Ja obiecuję być dobrym kotkiem, będę Cię człowieku kochał całym sercem, obiecuję! Pokażę Ci, że stanę znowu na moich łapkach! Tylko pomóż mi...

Panie martwią się, że nie uzbieramy tyle pieniędzy... Mówią, że potrzebuje bardzo dużo. Ja nie wiem, ile to jest, ale proszę Cię, człowieku, o każdy grosik. Będę się dzielnie starał znowu stanąć na łapki, proszę daj mi szanse, bo ja bardzo tego chcę. Mruczę już codziennie, żeby te miłe Panie nie martwiły się o mnie tak bardzo. Będzie dobrze, bo już czuję się o wiele lepiej! Proszę Cię, mój człowieku, tylko już nigdy mnie nie opuszczaj, bo bardzo się wtedy bałem...

Śrutek
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
14505
DP
9 maja 2017r. o 20:51
~~klucznick napisał(a): Cześć jestem Śrutek, ostatnio ciągle o mnie mówią, jeżdżę po różnych miejscach i spotykam sporo ludzi. Teraz jestem zamknięty w takim bardzo przyjemnym i ciepłym miejscu, mam w końcu jedzonko, mam wodę, już mnie prawie nic nie boli. Nie rozumiem tylko dlaczego wszyscy mają takie smutne miny, patrząc na mnie...

Ostatnio nie było mi łatwo, to fakt, ale ja nie zamierzam się poddawać! To było tak... Przez chwilę, Hmm... Może dłuższą... Może kilka dni, może kilkanaście leżałem na trawie. Nikt mnie nie zauważał, miauczem, bałem się. Było strasznie, ale nikt mi nie pomógł. Coś bardzo mnie bolało. Nie wiem, dlaczego jakiś człowiek strzelał do mnie. Pamiętam, że uciekałem, biegłem tak szybko jak mogłem... Ale wtedy poczułem huk, poczułem okropny ból. Poczułem w moim ciele 6 śrutów. Potem była krew. Nikt nie zwracał na mnie uwagi.

Zacząłem tracić czucie w moich łapkach, upadłem na ziemię. Jadłem samą trawę. Bardzo mi nie smakowała, ale nie mogłem nigdzie się ruszyć. Leżałem i leżałem, próbowałem się podnieść i iść, ale nie dałem rady. Traciłem siły, moje kostki zaczęły wyglądać spod skóry. Jakaś Pani wreszcie mnie zobaczyła i od razu wzięła na ręce, bardzo się ucieszyłem! Zawiozła mnie do miejsca, gdzie było dużo innych zwierząt, dali mi jeść i pić, mogłem pospać w kocyku, wreszcie! Nadal nie umiałem się ruszyć. Wydawało mi się, że nie mam już tylnich łapek, że nie mogę zrobić już siku.

Odwracałem łebek, ale o dziwo ciągle miałem tylne łapki. Nie wiem, co się im stało, ale całe je umyłem, może teraz będą działać... Jakieś Panie ciągle do mnie przychodzą, dają mi dużo leków po których jest mi lepiej. Ostatnio powiedziały, że znowu będę chodzić! Super! Już nie mogę się doczekać! Chciałbym podziękować bardzo tej Pani, bo uratowała mi życie! Ja obiecuję być dobrym kotkiem, będę Cię człowieku kochał całym sercem, obiecuję! Pokażę Ci, że stanę znowu na moich łapkach! Tylko pomóż mi...

Panie martwią się, że nie uzbieramy tyle pieniędzy... Mówią, że potrzebuje bardzo dużo. Ja nie wiem, ile to jest, ale proszę Cię, człowieku, o każdy grosik. Będę się dzielnie starał znowu stanąć na łapki, proszę daj mi szanse, bo ja bardzo tego chcę. Mruczę już codziennie, żeby te miłe Panie nie martwiły się o mnie tak bardzo. Będzie dobrze, bo już czuję się o wiele lepiej! Proszę Cię, mój człowieku, tylko już nigdy mnie nie opuszczaj, bo bardzo się wtedy bałem...

Śrutek



Tak klucznicku

zwierzęta czują, myślą, kochają, są zdolne do heroicznych poświęceń
dlatego też człowiek nazywa psa, kota.... swoim przyjacielem :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Ja niezalogowany
10 maja 2017r. o 0:18
Sally z Dr Quinn miał wilka za przyjaciela. Wilk też czuje i myśli.
Zabezpieczyć i ubezpieczyć stado. Podejść do hodowli profesjonalnie. Takie proste, ale jak mało polskie.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~klucznick niezalogowany
10 maja 2017r. o 8:54
DP napisał(a):
~~klucznick napisał(a): Cześć jestem Śrutek, ostatnio ciągle o mnie mówią, jeżdżę po różnych miejscach i spotykam sporo ludzi. Teraz jestem zamknięty w takim bardzo przyjemnym i ciepłym miejscu, mam w końcu jedzonko, mam wodę, już mnie prawie nic nie boli. Nie rozumiem tylko dlaczego wszyscy mają takie smutne miny, patrząc na mnie...

Ostatnio nie było mi łatwo, to fakt, ale ja nie zamierzam się poddawać! To było tak... Przez chwilę, Hmm... Może dłuższą... Może kilka dni, może kilkanaście leżałem na trawie. Nikt mnie nie zauważał, miauczem, bałem się. Było strasznie, ale nikt mi nie pomógł. Coś bardzo mnie bolało. Nie wiem, dlaczego jakiś człowiek strzelał do mnie. Pamiętam, że uciekałem, biegłem tak szybko jak mogłem... Ale wtedy poczułem huk, poczułem okropny ból. Poczułem w moim ciele 6 śrutów. Potem była krew. Nikt nie zwracał na mnie uwagi.

Zacząłem tracić czucie w moich łapkach, upadłem na ziemię. Jadłem samą trawę. Bardzo mi nie smakowała, ale nie mogłem nigdzie się ruszyć. Leżałem i leżałem, próbowałem się podnieść i iść, ale nie dałem rady. Traciłem siły, moje kostki zaczęły wyglądać spod skóry. Jakaś Pani wreszcie mnie zobaczyła i od razu wzięła na ręce, bardzo się ucieszyłem! Zawiozła mnie do miejsca, gdzie było dużo innych zwierząt, dali mi jeść i pić, mogłem pospać w kocyku, wreszcie! Nadal nie umiałem się ruszyć. Wydawało mi się, że nie mam już tylnich łapek, że nie mogę zrobić już siku.

Odwracałem łebek, ale o dziwo ciągle miałem tylne łapki. Nie wiem, co się im stało, ale całe je umyłem, może teraz będą działać... Jakieś Panie ciągle do mnie przychodzą, dają mi dużo leków po których jest mi lepiej. Ostatnio powiedziały, że znowu będę chodzić! Super! Już nie mogę się doczekać! Chciałbym podziękować bardzo tej Pani, bo uratowała mi życie! Ja obiecuję być dobrym kotkiem, będę Cię człowieku kochał całym sercem, obiecuję! Pokażę Ci, że stanę znowu na moich łapkach! Tylko pomóż mi...

Panie martwią się, że nie uzbieramy tyle pieniędzy... Mówią, że potrzebuje bardzo dużo. Ja nie wiem, ile to jest, ale proszę Cię, człowieku, o każdy grosik. Będę się dzielnie starał znowu stanąć na łapki, proszę daj mi szanse, bo ja bardzo tego chcę. Mruczę już codziennie, żeby te miłe Panie nie martwiły się o mnie tak bardzo. Będzie dobrze, bo już czuję się o wiele lepiej! Proszę Cię, mój człowieku, tylko już nigdy mnie nie opuszczaj, bo bardzo się wtedy bałem...

Śrutek



Tak klucznicku

zwierzęta czują, myślą, kochają, są zdolne do heroicznych poświęceń
dlatego też człowiek nazywa psa, kota.... swoim przyjacielem :)
t y mi tego nie musisz tłumaczyć ,wytłumacz to podludziom którzy strzelaja do bezbronnych i często bezdomnych zwierząt ;(
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA Villaro zaprasza