Przyganiał kocioł garnkowi. Mówisz pan że ludzie o byle bzdurę sobie do gardeł skaczą. A skąd takie zachowania u bogobojnych Polaków? Niemała w tym wszystkim "zasługa" mediów. A i pan swoja cegiełkę, podejrzewam że nie jedną, do tej niezgody dołożył.
Weźmy powyższy artykuł. Pisze pan że kontrowersyjny polityk odwiedził Bolesławiec. Jest to pańska subiektywna ocena, którą nie wiem czy z głupoty czy celowo, próbuje pan narzucić odbiorcom. Podobnie dalej "streszcza" pan jego wypowiedź, a właściwie to podał pan swój komentarz do tego co usłyszał. Dziennikarz powinien być obiektywny i w swoich artykułach nie wyrażać swoich subiektywnych opinii, a skupić się na faktach. Panu jednak do standardów dobrego dziennikarstwa jest daleko. Niestety nie jest pan wyjątkiem. A mając takie media nie ma co liczyć że w społeczeństwie coś się poprawi. No ale... nie traćmy nadziei.

~Gołęba Lilia napisał(a): podał pan swój komentarz do tego co usłyszał. Dziennikarz powinien być

Felieton jako utwór, rodzaj publicystyki, z założenia jest subiektywny, prezentuje osobisty punkt widzenia autora ;-))

emem napisał(a):

~Gołęba Lilia napisał(a): podał pan swój komentarz do tego co usłyszał. Dziennikarz powinien być

Felieton jako utwór, rodzaj publicystyki, z założenia jest subiektywny, prezentuje osobisty punkt widzenia autora ;-))

To dlaczego nie opublikowaliście mojego osobistego punktu widzenia?
Czyżby dlatego, że dotyczył prezesa wodociągów? Ach rozumiem, to wasz wieloletni sponsor i przyjaciel. I nie oczekuję odpowiedzi. Wszyscy to wiedzą.

~~Ognista Dabecja napisał(a):

emem napisał(a):

~Gołęba Lilia napisał(a): podał pan swój komentarz do tego co usłyszał. Dziennikarz powinien być

Felieton jako utwór, rodzaj publicystyki, z założenia jest subiektywny, prezentuje osobisty punkt widzenia autora ;-))

To dlaczego nie opublikowaliście mojego osobistego punktu widzenia?
Czyżby dlatego, że dotyczył prezesa wodociągów? Ach rozumiem, to wasz wieloletni sponsor i przyjaciel. I nie oczekuję odpowiedzi. Wszyscy to wiedzą.

Wyjaśnialiśmy Ci już sprawę w innym wątku i chyba nie chce mi się kolejny raz tłumaczyć, że po prostu spytaliśmy o zdanie drugą stronę konfliktu. Twój osobisty punkt widzenia był m.in. zbiorem nieudokumentowanych pomówień.

Prezes PWiK to ani nasz sponsor, ani przyjaciel. W swoim komentarzu robisz to samo co w tamtym tekście: rzucasz oskarżenia (ty, razem pod naszym adresem), ale ich uwiarygodnienie, udokumentowanie, już Cię nie interesuje.

I oczywiście nie oczekujesz odpowiedzi... Bo po co Ci odpowiedź skoro wiesz lepiej : )

A mi się paradoksalnie bardzo podobała ta debata z posłem :) mimo że padały czasem ostrzejsze słowa to było tak po swojsku. Naturalne, żywe spotkanie z elektoratem i ludźmi i pełne emocji. To w dzisiejszych czasach wartość :)
w historii Polacy zawsze lubili dysputy prowadzić i się spierać, bo spór jest rzeczą naturalną i potrzebną. Najgorzej jakbyśmy się we wszystkim zgadzali. Dopóki nie ma rękoczynów wszystko wg mnie jest ok. A delikutaśni niech na takie agory nie chadzają i tyle :)

~~Rudobrunatnyrudawa Gęsiówka napisał(a): A mi się paradoksalnie bardzo podobała ta debata z posłem :) mimo że padały czasem ostrzejsze słowa to było tak po swojsku. Naturalne, żywe spotkanie z elektoratem i ludźmi i pełne emocji. To w dzisiejszych czasach wartość :)
w historii Polacy zawsze lubili dysputy prowadzić i się spierać, bo spór jest rzeczą naturalną i potrzebną. Najgorzej jakbyśmy się we wszystkim zgadzali. Dopóki nie ma rękoczynów wszystko wg mnie jest ok. A delikutaśni niech na takie agory nie chadzają i tyle :)

Tak właśnie dyskutujemy a potem na piwko. Linczu nie było na pewno. Redaktor ma rację!

Gołębia Lilia trafiła w sedno.

~Szary Enkiant napisał(a): Gołębia Lilia trafiła w sedno.

Jakie sedno?