~~Krwawosina Żurawina napisał(a): Fundusz sołecki w Nowogrodźcu ponad 40 000 zł z tego zwrot z budżetu państwa 40% - 16 000 zł. To jest wystarczający powód istnienia sołectwa. Inicjatywę w składaniu propozycji do funduszu sołeckiego posiadają:
- sołtys,
- rada solecka,
- 15 pełnoletnich mieszkańców sołectwa.
No przecież Nowogrodziec jest bardzo bogatą gminą i można olać te 16 tys. zamiast się po nie schylić. Lepiej zliwidować sołectwo tylko dlatego, że obecny sołtys popiera burmistrza, bo - jak dało się zauważyć w dyskusji tutaj - to największy zarzut pod adresem sołtysa. Odsłania to, jak widzę, plany walki politycznej antyburmistrzowej opcji w radzie. i pokazuje, kto jest nastawiony "wojennie" w tym konflikcie.
Nie udało się obalić budmistrza w wyborach, to obalmy jego sprzymierzeńca - sołtysa. Ale żeby to zrobić, wystarczy w wyborach sołeckich wystawić i poprzeć swoje kandydata (bądź kandydatkę). A dlaczego nikt z opozycji nie chce stanowiska burmistrza? Odpowiedzi moga być 2, jedna od drugiej bardziej brutalna i obnażająca sytuację i intencje:
1. Człowiek ten mógłby nie zostac wybrany, co pokazałoby, że opozycja nie ma tak dużego poparcia lub mobilizacji w Nowogrodźcu, jak się powszechnie uważa,
2. NIkt z ugrupowania opozycyjnego nie jest zainteresowany stanowiskiem sołtysa Nowogrodźca, bo to stanowisko niskie, mało wyeksponowane, przynoszące mało jakichkolwiek korzyści, a wymagające do jego prawidłowego wypełniania dużego zaangażowania i rzeczywistej pracy, a nie tylko siedzenia, mędrkowania i politykowania. Bo to funkcja WYKONAWCZA.
Rada zatem chce zlikwidować urząd, czyli przysłowiowo wylać dziecko z kąpielą. A kwota 16.000,00 zł zwrotu rocznie może być poświęcona dla dobra politycznego zwycięstwa i osłabienia przeciwnika.
Argumenty, że to przeżytek i że żadne inne miasteczka nie mają zostały już obalone: obecnie starają się o sołectwa duże miasta, których włodarze z pewnością mają więcej wiedzy, doświadczenia i praktyki politycznej, niż nasi reprezentanci. Dlaczego ich nie dostają? Bo sołectwo jest zarezerwowane dla obszarów o charakterze wiejskim (taki przywilej prawny) i nie każde terytorium miejskie potrafi to wykazać. My to mamy i nie musimy niczego wykazywać ( choć gdby trzeba było, to by się też jeszcze dało, mimo przekształceń społeczno-gospodarczych w ostatnich 30 latach: np. Ołdrzychów).
Argument że utrzymanie sołtysa kosztuje też pada, ale on jest "delikatnej" natury. TO jest broń obosieczna. Bo Nowogrodziec to nie jedyne sołectwo w gminie, dlaczego zatem nie zlikwidować wszystkich sołectw? także tych, których reprezentanci są antyrelichowi? byłoby dużo więcej oszczędności: nie 10 tys rocznie, ale przeszło 100 tys. :-) ale tego rozwiązania nikt nie proponuje. Podobnie jak nikt z radnych nie pomyśli o obniżeniu apanaży dla sołtysa: mogłaby być to funkcja pełniona społecznie. Ale to też uderzyłoby we wszystkich sołtysów w gminie (także tych sprzyjających radnym z ROG), bo nie można ich potraktować wybiórczo.
Oceńcie więc to sami prawdziwe intencje i podbudki inicjatorów likwidacji fukcji burmistrza w Nowogrodźcu. A jeśli olejecie wybory i pozwolicie na likwidację funkcji sołtysa, zamiast powierzenia jej osobie, która będzie ją właściwie sprawować, nie dziwcie się, że potem wasi przedstawiciele (czy to radni, czy burmistrz) będą was jeszcze bardziej "olewać", bo pozbędziecie się swojego reprezentanta do rozmów z nimi. taka jest bowiem prawdziwa fukcja sołtysa, dziś już zapomniana lub przesłaniana (celowo) przez innych przedstawicieli władz samorządowych.
Lepiej zatem zlikwidowa