skorn napisał(a):

emem napisał(a): Poglad, ze jak ktos jest za miastem to musi byc przeciwko powiatowi, albo jak jest za powiatem to musi byc przeciwko miastem jest taki malomiasteczkowy. Ja go nie podzielam.

Ale podziela go twój ojciec dający w swych artykułach wyraz swemu przywiązaniu do kolegów ze starostwa i niechęci do Romana. Tak więc to nie ja mam tu problem ze zrozumieniem, lecz twój ojciec, i to z nim powinieneś porozmawiać.

Dobrze napisane,,skorn"zgadzam się z Twym stwierdzeniem i podpisuję się pod nim.

marek2323 napisał(a): ja powiem tak chcecie miec ludzie posprzatane to patrzcie na znaki jak mzgk rozstawia zeby auta usunac i to w konkretnych godzinach a i tak wiekszosc ma to daleko tam gdzie sloneczko nie do chodzi a potem mowia ze sie nie posprzatalo danych ulic

,,marek2323" - popieram Twą wypowiedź oraz mam podobne spostrzeżenia i wnioski w tym temacie.

~Mieszkaniec napisał(a): Ciekawe kiedy szprzatali Wojska polskiego . Ani nie sprzątają ani nie kosza trawników . A jesienią nie można doprosić zeby wywieźli liście które sami mieszkańcy grabią .

To są naturalne barykady aby Putin miał trudność w zdobyciu Bolesławczanskiej jednostki pepanc.
Zostawcie te liście, bo to przecież dla naszej obronności.

Najlepsze w oświadczeniu pani rzecznik to: "sezon zimowy kończy się31 marca".
To co, jeżeli śnieg stopniał wcześniej to mamy brodzić za przeproszeniem w psim gó...nie.Może za miotłe wzięła by sie sama a nie wstawiała tu jakieś ...e fotki,zresztą razem z tą drugą z UM.

Zastosowana autokorekta

Pani rzecznik dziwię się Pani że Pani w taki sposób broni racji powiatu. Nie nadaje się Pani na rzecznika bo Pani tłumaczenie jest takie same jak zamiatanie tych ulic pokazanych na zdjęciach. Aby starostwo wyszło z twarzą to trzeba to robić w inny sposób,który przekona potencjalnego czytelnika , można wskazać na niektóre rzeczy tylko nie w sposób brutalny i napastliwy oraz wytyka Pani zaraz co żle zrobiła konkurencja np. gmina miejska. Po prostu robi pani złą pracę i opinię dla starostwa. Proszę mi wybaczyć nie znam Pani ale denerwuję się jak ludzie biorą podatników pieniądze na wypłatę swoją a nie przykładają się do pracy.

jakie to ma znaczenie czy są to pieniądze podatników czy prywatne gdy ktoś nie przykłada się do roboty. publiczne pieniądze do niczego nie obligują, można je tak samo marnotrawić jak czyjeś prywatne

Mirko racja, z tym zastrzeżeniem że prywatne pieniądze ich właściciel szanuje i robi wszystko żeby wykorzystano je efektywnie-musiał je zarobić wkładając w to trud. Urzędasowi publiczna kasa spłynęła "z nieba" a polskie "prawodawstwo" nie karze urzędasa za marnotrawienie publicznych pieniędzy a on ma to głęboko w du.ie co się z nimi stanie... Byleby wypłatka na konto wpłynęła. Przykład - kierownik zdp.

ulice nie posprzatane!!! a jest tylu alimenciarzy,ludzi zalegajacych z czynszem,bezrobotni w PUPitd .nie mozna wykorzystac tego potencjalu.Kazdy pijaczek przylapany na spozywaniu piwka w miejscu publicznym,albo artysci marzacy spreyami po blokach powinni dostac w ramach kary dwie ulicy do posprzatania i problem z glowy!!