fobiak napisał(a): nagrod za prace sie nie przyznaje. to jest stary pzpr-owski przywilej.
najwieksza nagroda dla urzednika czy pracownika jest to, ze moze pracowac dalej na swoim stanowisku. jesli, ktos sie nie nadaje do pracy to sie go wyrzuca na bruk, albo przenosi na nizsze stanowisko, kto jest dobry w swojej pracy to awansuje na wyszsze stanowisko. ale nagrody sie nikomu nie naleza za wykonywana prace.
przyznawanie nagrod za prace to nic innego jak kupowanie ludzi czyli korupcja.
ci ktorzy przyjmuja nagrody od kogos, kto nie zdaje sobie sprawy z tego co robi i udaje, ze nie wie o tym, ze zadluzyl mieszkancow powinni odmowic przyjecia nagrody, w przeciwnym wypadku powinni wyleciec na bruk.
u hukiem
Brak jakiejkolwiek transparentności ze strony Ratusza. Zgadzam sie z powyższym wpisem i uważam to za skandal całej świty Romana. Czują sie tak pewni siebie, że nie potrafią nawet zachować pozorów. Wszystkie instytucje, które stworzył Roman mają pracować na jego każdą następna kadencję. Kampania Komitetów Romana kosztowała ogromne pieniądze . Proszę zwrócić uwagę jakie sumy wpłacali kandydaci i czort wie, skąd tak naprawdę wzięli takie środki finansowe?
Pytam, jakim moralnym prawem Dyrektor Lijewska dostała tak ogromną nagrodę za zorganizowanie ŚĆ - flagowego przedstawienia zaangażowanych Bolesławian i podmiotów gospodarczych. Pani Dyrektor BOKu, która ma tyle wspólnego z kulturą co ja z lotami na Marsa, nieznająca jezyków -(ka) obcych może zarządzać tzw. MIĘDZYNARODOWYM CENTRUM CERAMIKI Zapytuję, jakie to są kompetencje dyrektora takiej instytucji.
Od zawsze razem ze swoim szefem Romanem bawiła sie w podchody i wystawianiem do wiatru GLINIADĘ.
Brawo za niszczenie inicjatyw oddolnych.
Piotr Roman rżnie bolesławian co miesiąc na kasę, pobierając nie należącą mu się wypłatę jako Prezydent a nie Burmistrz. Ja oczywiście wolałbym żyć w mieście prezydenckim, ale od stawiania ławek ludzi w mieście nie przybędzie i na Prezydenta trzeba było przez te kilkanaście lat zapracować i zasłużyć!
Można by było tak na kilka stron , ale boję się, że to mało kto przeczyta, bo ludzie z natury leniwi i do wyborów większość też idzie kompletnie ogłupiała i omamiona przez speców propagandy, którzy kończyli szkoły polityczne w czasach PRLu.
Dopisane 14.11.2014r. o godz. 02:32:
fobiak napisał(a): nagrod za prace sie nie przyznaje. to jest stary pzpr-owski przywilej.
najwieksza nagroda dla urzednika czy pracownika jest to, ze moze pracowac dalej na swoim stanowisku. jesli, ktos sie nie nadaje do pracy to sie go wyrzuca na bruk, albo przenosi na nizsze stanowisko, kto jest dobry w swojej pracy to awansuje na wyszsze stanowisko. ale nagrody sie nikomu nie naleza za wykonywana prace.
przyznawanie nagrod za prace to nic innego jak kupowanie ludzi czyli korupcja.
ci ktorzy przyjmuja nagrody od kogos, kto nie zdaje sobie sprawy z tego co robi i udaje, ze nie wie o tym, ze zadluzyl mieszkancow powinni odmowic przyjecia nagrody, w przeciwnym wypadku powinni wyleciec na bruk.
u hukiem
Brak jakiejkolwiek transparentności ze strony Ratusza. Zgadzam sie z powyższym wpisem i uważam to za skandal całej świty Romana. Czują sie tak pewni siebie, że nie potrafią nawet zachować pozorów. Wszystkie instytucje, które stworzył Roman mają pracować na jego każdą następna kadencję. Kampania Komitetów Romana kosztowała ogromne pieniądze . Proszę zwrócić uwagę jakie sumy wpłacali kandydaci i czort wie, skąd tak naprawdę wzięli takie środki finansowe?
Pytam, jakim moralnym prawem Dyrektor Lijewska dostała tak ogromną nagrodę za zorganizowanie ŚĆ - flagowego przedstawienia zaangażowanych Bolesławian i podmiotów gospodarczych. Pani Dyrektor BOKu, która ma tyle wspólnego z kulturą co ja z lotami na Marsa, nieznająca jezyków -(ka) obcych może zarządzać tzw. MIĘDZYNARODOWYM CENTRUM CERAMIKI Zapytuję, jakie to są kompetencje dyrektora takiej instytucji.
Od zawsze razem ze swoim szefem Romanem bawiła sie w podchody i wystawianiem do wiatru GLINIADĘ.
Brawo za niszczenie inicjatyw oddolnych.
Piotr Roman rżnie bolesławian co miesiąc na kasę, pobierając nie należącą mu się wypłatę jako Prezydent a nie Burmistrz. Ja oczywiście wolałbym żyć w mieście prezydenckim, ale od stawiania ławek ludzi w mieście nie przybędzie i na Prezydenta trzeba było przez te kilkanaście lat zapracować i zasłużyć!
Można by było tak na kilka stron , ale boję się, że to mało kto przeczyta, bo ludzie z natury leniwi i do wyborów większość też idzie kompletnie ogłupiała i omamiona przez speców propagandy, którzy kończyli szkoły polityczne w czasach PRLu.