bajo4 napisał(a): Od wbicia szpadla do wprowadzenia zajęło mi rok czasu (bez kilku dni).
Największy błąd podczas budowy to to że zbyt szybko ociepliłem budynek.
Nie zdążył odparować (tynki,posadzki) i przez kolejne dwie zimy wszystko skraplało mi się na oknach dachowych.
Trzeba było zainwestować w kaloryfery pod oknami dachowymi i problem mokrych, zalanych ścian miałbyś z głowy... ; )
Dopisane 02.12.2018r. o godz. 23:58:
falco napisał(a): nie tak ''hop siup'' fobiak
no chyba że zaraz po wprowadzeniu się ktoś ma dodatkową kasę na remont ...
popękane narożniki ścian ,''oklapnięte'' sufity ...
często też wilgoć ze świeżych tynków która sobie wnika w rygipsy a te z kolei ''pęcznieją ''co często widać na połączeniu płyt...
trzy miesiące na stan surowy?...ok
niestety ...budynek ''pracuje '' i kto ma zdrowe podejście do tematu ten odczeka ...
Rigipsy tak dla ścisłości. PS. Łatwiej będzie napisać płyta gipsowa ; )
Co do narożników, sufitów, wilgoci...itp. wszystko zależy od fachowca : )