Ja już znalazłam, ale Tobie też radzę :) I kończę "bicie piany", które nic nie wnosi.

~Papuga napisał(a): Ja już znalazłam, ale Tobie też radzę :) I kończę "bicie piany", które nic nie wnosi.

Widać, że nie pomógł, zmień lekarza. Kończę dyskusję ,dopóki znowu nie zaatakujesz anonimowo , powinnaś się zastanowić zanim komuś przypniesz łatkę.

no dalej, jeszcze jedna szpila, Co ?!?! napisałem tego posta aby dać sygnał, że coś w pewnym temacie w życiu naszego miasta jest nie tak... a wy zrobiliście sobie z tego szopkę i plac wzajemnej adoracji...
Dziękuję Wam za to, że uszanowaliście moje uczucia i uczucia wszystkich tych, którzy teraz stracili przyjaciela lub w przyszłości będą być może szukać pomocy i wsparcia. Z tematy, który miał szansę zaakcentować coś ważnego a być może rozpocząć pewną zmianę w Bolesławcu w kwestii dla niektórych bardzo ważnych...
Ja wiem, że ktoś powie o co cała afera, przecież to tylko pies.... Tak to tylko pies, ale jeden darzy zwierzęta uczuciem i szacunkiem a inny przywiąże takie stworzenie do samochodu i będzie ciągnął aż biedne zwierze padnie w męczarni, albo zatłucze szpadlem, a może zakopie żywcem.
Mam prośbę załóżcie sobie osobne forum i obrzucajcie się tam błotem a w miejscach gdzie ludzie szukają wsparcia, porady lub pomocy wypowiadajcie sie tylko na temat postu...
Dziękuję

Zgadzam się z powyższym wpisem. Co ciekawe, poradzono mi też, bym sprawdził słodkie psy i koty i znalazłem coś takiego w sieci [url]http://www.popularne.pl/poduszki-kotow/[/url]

Przemekch bardzo Wam współczuję. Dokładnie wiem co znaczy padaczka u psa, bo mój też na to chorował, niestety biedaczek już odszedł. Człowiek jak na to patrzy to jest bezsilny, serce się kraje.Wzrok psa rzeczywiście jest taki jakby na nas patrzył i prosił o pomoc, ale wszyscy twierdzą, że pies podobnie jak człowiek w czasie ataku padaczki nie ma świadomości, a potem nic nie pamięta. U mojego ataki były krótkie, kilkuminutowe, ale potem był strasznie wycieńczony. Prawie godzinny atak to coś strasznego. Ale właśnie chodzi o to co napisałeś, dlaczego nikt nie odbierze telefonu w niedzielę? Ja rozumiem, że każdy chce mieć wolne, ale powinny być ustalone dyżury, tak jak mają apteki. Weterynarzy jest wielu, więc gdyby każdy dyżurował na zmianę nie wypadałoby to tak często.