~ napisał(a): mała Mi napisał(a):
A to, że Ty uważasz, że ceny muszą spaść, nie oznacza, że spadną :) ceny nie spadają na czyjeś pobożne życzenie :) i póki co, cały czas rosną, a szczególnie wlasnie wynajmów w Bolesławu :) niektórych to naprawdę ponosi :)
Wcale nie muszą spaść. Wystarczy, że nasze średnie pensje wzrosną dużo mocniej niż ceny m2 mieszkania. Ceny mogą pozostać na tym samym poziomie, ponieważ kluczowym zagadnieniem jest moc nabywcza naszych pensji. Według raportu Deloitte przeciętny Polak (choć taki nie istnieje) musi przeznaczyć na zakup mieszkania zarobek z 7,5 roku w całości - i to średni, a więc około 4tys. brutto.
Duńczyk pracuje na nie 25 miesięcy, Niemiec 3 lata, a biedny Portugalczyk około 3,3 roku.
Co to oznacza? Dla równowagi albo ceny mieszkań powinny spaść o jakieś 30-40%, albo nasze pensje powinny wzrosnąć o ponad 50-60%.
Na tym opieram tezę, że mieszkania są dla Polaków zbyt drogie w Polsce.
Proste porównanie ceny metra w Bolesławcu i w Berlinie jest bez sensu bez odniesienia do siły nabywczej naszych portfeli.
Oczywiście że nasze pensje powinny wzrosnąć :) Uważam równiez, że zima powinna być krótsza i lagodniejsza, morze powinno być bliżej Bolesławca, góry powinny być wyższe, samochody powinny jeździć na wodę, a mój szef powinien być ładniejszy :) więc jak już będziesz załatwiać to podwyższenie naszych pensji, to załatw równiez te pozostałe rzeczy :) :) :)
Pewnie jest to też racja że mieszkania są za drogie, więc wypada się okopać w jakiejś ziemiance pod blokiem rodziców i czekać aż ceny spadną, albo może wprowadzić się pod most w oczekiwaniu na spadek cen, jak będzie nas więcej, to nie będzie tam wiało :)