Zastosowana autokorekta
bartez napisał(a): Kapitalistyczny wyzysk wymierzony w Klasę Robotniczą!!!!!! Pracodawcy nie chcą ponosić kosztów związanych z wyrobieniem książeczki chociaż jest to niezgodne z ustawą. W tym kraju przekręt goni przekręt a najbardziej poszkodowanym jest jak zwykle robotnik.
Tak więc niedługo do pracy w markecie na umowę śmieciową trzeba będzie mieć książeczkę sanepidu, prawo jazdy, uprawnienia na dźwig, 3 języki obce, 3 lata doświadczenia w zawodzie poza tym oczywiście być rencistą. Za 1000 zł na rękę. A skończy się “czas określony” to przyjdzie następny frajer.
Kapitalizm to najbardziej zbrodniczy i nieludzki ustrój w dziejach ludzkości.
matko…ludzie, mam problem. A komentarze zaraz się pojawią i mi ręce opadną całkiem….tego się troche obawiam. Dlatego już na wstepie zapytam o co wam chodzi? idźcie się powyżywać gdzie indziej… Zastanówcie się, czy na pewno nigdy nie narzekaliście, ani razu, że nie masz na coś pieniędzy? Nie rozmawiamy o dochodach 0 zł tylko o normalnym życiu… problem polega nie na tym, że to jedno badanie jest drogie -a jest – tylko na tym, że na kazdym kroku spotykamy się z takimi sytuacjami, że musimy wydać na coś kase, której praktyznie nie mamy, albo za chwilę nic nie bedziemy miec…. pewnie, ze ja piszący pod nickiem basti moge pozyczyc te 200 zł , 300, 400...czy jakkolwiek wykombinowac, ale za chwile bede musial isc z ta kisazeczka do lekarza medycyny pracy i wydac kolejne 100 zł,200,300…. sprzedanie kompa z netem nie ma za bardzo sensu, chyba sobie zdajecie z tego sprawe… Mnie np tez aktualnie boli to, ze musze wydac 100 zl ksiazeczke sanepidu (+ miesięczny bilet autobusowy.) podczas kiedy mam dokladnie 120 zł na przezycie miesiąc czasu…pewnie ze mozna przezyc, zarcia tanio nagotowac, itd… ale wlasnie musze wydac na ksiązeczke, na lekarza medycyny pracy, to juz 200 zł, ostatnio strasznie rozbolal mnie zab i musialem szybko do dentysty – 130zł, …. stówa tu, stówa tam i za chwilę biedą kupczym :/
pewnie ze jakos przezyje do nastepnego miesiąca… ale musze znaleść kase na ksiąeczke…ale wiecie….te zmagania i szamotanie się przez cale zycie troche mnie osłabia……………………………. I na koniec pytanie którego miałem nie zadawać ale zadam.
Czy znalazła by się może tzw pomocna dłoń? To jest dla wazna sprawa, muszę wyjsc z tej beznadziejnej sytuacji. I tak sobie myśle ze bez czyjejś pomocy się nie obejdzie. Potrzebna jest niewielka pożyczka. Jestem gotowy ponieść wysoki procent jej oddania.
Prosze o kontakt przez meil [email protected] albo telefonicznie 794-320-298 ( tylko nie zawsze moge odebrać telefon to sms) Dzięki za poświęcony czas.