Ja mam AZS, odżywiam się zdrowo - nawet po mięso jeżdżę do rodziców na wieś. Jakoś nie zauważyłem, aby dzięki temu choroba odpuściła, nie mówiąc już o całkowitym wyzdrowieniu, bo to nie jest realne. Koziego mleka nie przełknę za nic w świecie, ponieważ na charakterystyczny smak i zapach, którego nie jestem w stanie zaakceptować. Pozostaje tradycyjne leczenie, emolienty i szare mydło. Wypróbuje również ten Dermaveel, bo skoro on taki dobry, to może da sobie radę z moimi łokciami i kolanami.

ja stosuję od trzech miesięcy mydło z olejkiem laurowym (najpierw kupiłam 20%, teraz mam z 25% ol. laur) skóra nie swędzi aż tak jak wtedy, gdy nie stosowałam. A poza olejkiem laurowym w mydle jest oliwa z oliwek, więc skóra złagodzona.

Witam. Na wstępie chcę zaznaczyć, że mój post nie powstaje w celach reklamowych (daję sobie radę i bez tego)ale z chęci podzielenia się spostrzeżeniami związanymi z usługami jakie świadczę(ozonowanie pomieszczeń). Wiadomo, że czynników wpływających na nasilenie występowania objawów, jest sporo, jednak z doświadczenia mogę powiedzieć, że część z nich można wyeliminować. Cyklicznie odświeżam mieszkanie rodzinie, w której 8 letnie dziecko cierpi na AZS (inicjatorami są alergeny wziewne). Ci Państwo odświeżają sobie mieszkanie raz na 3 mies.co w ich przypadku jest górną granicą, po której przekroczeniu objawy u dziecka nasilają się (poza ozonowaniem przestrzegana jest ścisła dieta i codzienne przecieranie mebli na mokro) . Nie twierdzę, że ozonowanie rozwiązuje wszystkie problemy, bo nie jest to prawdą. Chciałbym tylko zaznaczyć, że jest to jakaś alternatywa, którą można rozważyć. Na koniec jeszcze raz zaznaczam. To nie jest reklama. Firm świadczących podobne usługi jest sporo. Można przebierać.
Jeśli chodzi o oliwę ozonowaną, podobno działa. Nie sprzedaję tego specyfiku, więc nie jestem w stanie podać wiarygodnych opinii użytkowników. Jestem raczej sceptycznym człowiekiem i jeśli czegoś nie doświadczę osobiście, podchodzę do tego z rezerwą.

Ja osobiście uważam, że odświeżanie mebli to bujda, chodzi tu bardziej o specyfiki do skóry.

Jak już wspomniałem, leczenie i zapobieganie jest ściśle związane z przyczynami występowania AZS. Jednemu pomoże, drugiemu nie. Właśnie dlatego ta choroba jest tak problematyczna do wyprowadzenia.Wg.mnie, bardzo ważne jest przestrzeganie diety + dodatkowe czynności ograniczające występowanie objawów a dostosowane do konkretnego przypadku.
Ps.Wycieranie mebli (plus inne czynności) mają bardzo duże znaczenie przy alergiach na odchody roztoczy kurzu domowego.

A u mnie przeszło !
(Na żonę i dzieci !).

Często alergia idzie w parze z AZS. Jeżeli ktoś nie jest uczulony na roztocza i kurz, to niekoniecznie musi żyć w sterylnych warunkach, nie przesadzajmy w drugą stronę.
Od siebie polecam wszystkim borykającym się z atopowym zapaleniem skóry kąpiel w płatkach owsianych górskich lub siemieniu lnianym (płatki wcześniej gotujemy przez 15 minut i przecieramy przez sito).
Ten krem Dermaveel stosuję od tamtego roku i u mnie się sprawdza, przy czym smaruje nim tylko suche i czerwone placki na skórze.

absolutnie rewelacyjne mydło z olejem laurowym. U mnie objawy złagodziło, pomogło mi baardzo, wiec poleciłam też koleżance i u niej tez skora zaczyna się łagodzić, więc chyba o to chodzi...