~Połykaczka kijanek napisał(a): Na zwolnieniach urzędników nic nie oszczędzimy z prostego powodu - są wliczani do PKB.
Kto pozna mechanizm liczenia PKB i jego pomniejszania ten będzie wiedział co to inflacja i zadłużenie do PKB.
Za jednoczesnym zwolnieniem masowym urzędników w skali kraju rośnie zadłużenie do rocznego budżetu i spotykamy się z limitem zadłużenia.
Przykład to budżet Bolesławca i wliczanie do niego dotacji UE aby był wyższy i można było brać pożyczki bo nie doszliśmy jeszcze do kreski limitu.
Aby spłacić pożyczki musimy podnosić podatki aby je spłacić.
Z braku urzędników pobierających podatki miasto nie spłaca zadłużenia bo mieszkańcy nie wezmą tego zadłużenia na prywatne konta dobrowolnie i odzywają się wtedy wierzyciele i przejmują aktywa miasta.
Gdy wierzyciele przejmują aktywa to stare umowy miasto-społeczeństwo miasta przestają obowiązywać, np. umowa najmu mieszkania, ziemi, pomieszczenia usługowego.
Ustalane są nowe czynsze i komu się poskarżysz na bank? :)
~Połykaczka kijanek napisał(a): Dlaczego na Kubie?
Gwarantem ściągalności podatków jest aparat przymusu. Spółki miejskie należą do miasta, długi należą też do miasta. Miasto musi oddać pożyczone pieniądze ale że ich nie ma musi oddać Orkę ,kino, bloki pod cmentarzem bo zbudowane z kredytów, wodociągi, drogi, szkoły, szpital...
~Połykaczka kijanek napisał(a): No to jeżeli miasto ma nie oddać bankowi Orki, kina, ziemi, budynków to po co spłacać pożyczki? :)