~~wers napisał(a): Lubię jeździć i to czynię. Wolę Drezno, Pragę, czy Berlin niż Łódź, Kraków itp. Jest mi lepiej dojechać. W lipcu jadę do Szwajcarii na Celin Dion, bo tam dostałem bilety w lepszym miejscu.I co mi zrobicie wszyscy zazdrośni ? Możecie wzdychnąć i ogarniać darmowe imprezki w Bolesławcu i tuż za rogatkami. PS. Piątka Falco
Powyżej wypowiedź typowego polaka cebulaka. Tak jak w czasach PZPR-u niektórzy jarali się, że jeżdżą na wakacje do Bułgarii na złote piaski i musieli oczywiście podniecać się tym podczas rozmów (no bo to przecież takie doniosłe!) tak i dziś historia zatacza koło.
Jeśli ktoś lubi smęty wyblakłej i przereklamowanej celine dion to niech sobie na nią jeździ. Mi nawet gdyby ktoś dał bilet za free na takie odgrzewane kotlety to i tak bym nie pojechał. Oczywiście szanuję, że ktoś ma tak nudne życie, że już tylko celine dion mu pozostała aby potem tasować się tym w internecie
Ludzie ogarnijcie się. Jeśli coś robicie to róbcie to dla siebie a nie pod publiczkę. Jak ja byłem na tym czy tamtym czy innych moich ulubionych kapelach to nigdy bym nawet przez moment nie pomyślał, że należy tym wzbudzać zazdrość. Nie bądźcie przysłowiowymi wieśniakami.