~~Ołowianoniebieski Szczawik napisał(a): ~~Koralowy Przebiśnieg napisał(a): ~~Ołowianoniebieski Szczawik napisał(a):
Niestety, ale księga Genesis jest typowym "sprawozdaniem". Jest przypowieścią tłumaczącą powstanie świata wg. wiedzy z czasów archaicznych - czyli rzeczy "niepojęte" przypisane są bogu. Biblia to księga (jak i pozostałe) stworzona przez ludzi. Żadne bóstwo nie brało w jej redagowaniu udziału. Zapisy w niej to echa zdarzeń które miały miejsce na ziemi (np. potop), których ówcześni ludzie nie byli w stanie zrozumieć, więc czynili odpowiedzialnymi za te zdarzenia swoich bogów. Każde święte pismo niesie ze sobą etyczne przesłanie, ale nie jest to dane od boga, tylko od społeczności i tradycji w jakiej dana religia wyrosła. Każda religia jest zawsze dostosowywana do panujących w danym plemieniu zwyczajów, uznawanych za normy moralne. W jednej ofiary z ludzi były akceptowane (Aztekowie), w innych nawet rozdeptanie chrząszcza było grzechem (Lamaizm).
Taaak . Biblia powinna opisywac czas stworzenia w ilości obrotów elektronu wokół jądra atomu wodoru, opisać wielowymiarową przestrzeń i fizykę kwantową ale pewnie ateiści też znaleźli by dowody że to wszystko wymyślił człowiek, albo wzięło się samo z siebie.
Bo Bóg jest fizykiem i to najwyższej klasy. Cały wszechświat to udowadnia a nie tylko zapyziałe ludki z Ziemi.
Nie w tym rzecz, aby Biblia czy inne tzw. pismo boże było podręcznikiem fizyki kwantowej, ale w tym, że opisy są wybitnie reminiscencją ludzkich wyobrażeń o danym zjawisku. Wyobrażeń, które jak okazało się ileś tysięcy lat później, nie do końca były trafione. Cóż, samo wyobrażenie Boga w chrześcijaństwie jest do bólu antropomorficzne. Ale to akurat nie powinno aż tak dziwić, skoro korzenie chrześcijaństwa to nie tylko Judaizm, ale i ...rzymski politeizm. Patrz Sobór Nicejski, gdzie religię po prostu dostosowano do poziomu ówczesnych ludzi i ich wielowiekowej tradycji (cesarz już nie mógł być bogiem, więc za boga uznano postać Chrystusa, ale paralela pozostała).
Chyba nie bardzo wiesz, o czym piszesz. Wiesz, że gdzieś dzwoni, ale nie wiesz gdzie.
Ludzie zawsze wszystko odnoszą do siebie stąd antropomorfizm zawsze występuje.Także dzisiaj.
Sobór Nicejski nie zajmował się kwestią bóstwa cesarza! Jakieś totalne bzdury. Poczytaj, zanim zaczniesz coś pisać.
Co do postaci Chrystusa i tego co na Soborze Nicejski dyskutowano to twoje zdanie
to kolejna bzdura. Była kwesta bardzo mocno dyskutowana "współistotności" , ale to nie temat na forum, bo za długi.
Poza tym jak już chcesz pisać o wykorzystaniu tradycji pogańskich to nie politeizm rzymski, ale filozofia grecka jest mocno odzwierciedlona w chrześcijaństwie.
Jednym słowem wymieszałeś temat bez sensu - coś wiesz, ale to nie jest uporządkowane.