hahahahahaha....

a to jej ''jak znam życie'' jest niezłe....jej ''życie'' to dzieci zapewne oddawane za ''komuny'' do przedszkola a obecnie to ciągłe powroty do określeń innych co to ''szkoły specjalne'' kończyli ...

dlatego określenie ''lekarzu lecz się sam '' jest tu całkiem na miejscu...;)

~~Rudobrązowy Bratek napisał(a): Skończyłem ale nie było łatwo . Taki się z woli Boga urodziłem .Jakiego mnie Panie Boże stworzyłeś ,takiego mnie masz .

A u ciebie co nowego ,dalej donosisz do Marcina ?

kc napisał(a):

Przejechalem przez wszystkie zgloszenia do moderacji i wszystko wyciąłem.

Skorn, kc - dzięki za zgłoszenie tego spamera.

Pozdr,
Marcin

W takim razie masz u mnie taryfę ulgową. Teraz już wiedząc, że piszę z osobą upośledzoną, będę miała to na uwadze. Biorąc pod uwagę to co piszesz na forum, to wierzę, że nie było ci w szkole łatwo. I masz rację, to nie twoja wina, że taki się urodziłeś.

PS Zawsze zgłaszałam i zgłaszam posty do moderacji, jeśli widzę, że ktoś spamuje forum, rozumiem, że ciężko ci to zrozumieć, ale nie martw się, nie musisz.

kc napisał(a): Najpierw chcecie dzieciaki a później szukacie kogoś , kto się nimi zajmie. One potrzebują w tym wieku rodziców, którzy dadzą im poczucie bezpieczeństwa, miłości a nie pani, która się będzie nimi zajmowała.

Potrzebują też kontaktu z grupą. W podstawówce po pierwszym dniu wiedziałem które dzieciaki przyszły z przedszkola a które chowały mamusie lub nianie w domu. Te drugie miały sporo defektów w zachowaniu, niektórym pozostały one na zawsze.

Coś ci się pomyliło, dzieci w wieku żłobkowym nie potrzebują kontaktu z grupą, to nie ten wiek.

A jeśli matka i ojciec pracują i nie stać ich na nianie, to co mają z dzieckiem zrobić? Po to właśnie jest państwo i samorząd. Po to są szpitale, policja itp... Bo też by można było powiedzieć żeby sobie wynająć ochronę albo prywatnego lekarza. Stać Cię?

Ojciec znajduje lepiej płatną pracę, żeby mama mogła zostać z dzieckiem w domu.

kc napisał(a): Ojciec znajduje lepiej płatną pracę, żeby mama mogła zostać z dzieckiem w domu.

No popatrz,,, a ty cały czas na takim samym angażu.

Jak zwykle mylisz swoje urojenia z rzeczywistością.