Ktoś może zapanuje nad tym panującym bałaganem w wydziale komunikacji. Przychodzi się koło godziny 7.00 i jest się 15 w kolejce, a potem okazuje się, że jest się 40 lub dalej. Wydział komunikacji na zapisywał petentów na dana godzinę przez telefon, a ludzi już normalnie przyjmuje z kolejki. Niestety ci umówieni przez telefon przychodzą na umówiona godzinę, a człowiek stoi od rana i już jest przy drzwiach wejściowych pierwszy lub drugi, ale okazuje się, że jeszcze musi z godzinę lub więcej poczekać. Pani Naczelnik nie interesuje się tym, ani nikt ze starostwa, przecież jedna pani może obsługiwać tych wcześniej umówionych przez telefon , a druga tych którzy godzinami wyczekują. Stoją ludzie w słońcu lub deszczu, ale nikogo to nie obchodzi w starostwie. bałagan, żenada i chamskie traktowanie nas, każdy płaci za zarejestrowanie samochodu. Po głupią pieczątkę na umowie kupna-sprzedaży, że samochód sprzedało się trzeba czekać godzinami. Ktoś jak ma dwie sprawy to musi wyjść i jeszcze raz stanąć w kolejce. tak wydział komunikacji szanuje klientów i to jest od lat w naszym kochanym starostwie. Kto zresztą z nimi zrobi porządek jak wszyscy, którzy tam pracują są z układu. Urzędnicy żyją z podatków, chyba zapomnieli o tym.

A kto Ci bronił zadzwonić i się umówić? Ja tak zrobiłam i w urzędzie spędziłam 15 minut i po sprawie. Czasem lepiej pomyśleć i nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę A potem się żalić na forum

Mądralo już na telefon od kilku dni nie umawiają, jak nie wiesz to nie popisuj się na forum. Głupio mądry znalazł się, nie tylko ja tam stałem godzinami, ale masę ludzi zdenerwowanych. Skoro narobili bałaganu to jedna pani powinna brać ludzi umówionych telefonicznie , a druga z kolejki i wtedy nikt nie ma pretensji. Za cały bałagan odpowiada pani naczelnik Wydziału Komunikacji.

Nikt niczego nie zostawiał na ostatnią chwilę, po prostu taki termin był i to nie tylko mi. To nie jest żalenie się tylko opis chaosu jaki powstał w wyniku wcześniejszych umawianych godzin przyjęcia na telefon i potem zaprzestania umawiania na telefon. To było do przewidzenia i jeszcze tak będzie ze 2 tygodnie dopóki nie zostaną załatwieni petenci umówieni telefonicznie. Ktoś powinien wyprostować panujący tam bałagan, ponieważ ci co przychodzą i stoją w kolejce to stoją godzinami, a pierwszeństwo mają w obsłudze umówieni telefonicznie. Czy to nasza wina, że już zaprzestano umawiać telefonicznie. Komuś wychodzi termin taki i stoi tam godzinami lub dowiaduje się jak jeden pan mówił w poniedziałek o 16.50 , że już koniec w załatwianiu spraw. Czy ciężko wyjść i skalkulować ile osób przyjmą do godziny w poniedziałek do 17-tej, a tych którym nie udało się załatwić sprawy podczas całodniowego oczekiwania zapisać na inny dzień. To nie jest żalenie się tylko brak szacunku i kultury dla tych, którzy stoją tam godzinami na zewnątrz, a może wsiąść parę dni wolnego z urlopu, żeby stać na zewnątrz w kolejce w duchocie lub deszczu. Od lat zawsze wszyscy mówili, że najgorszy wydział komunikacji w okolicy jest w Bolesławcu i niestety dalej się to potwierdza. Przed wybuchem epidemii też nikt nie wychodził na korytarz na godzinę przed zamknięciem i nie mówił ilu jeszcze może sprawę załatwić. Czy to takie ciężkie. Wygląda, że tak. Niech pracownice pojadą po naukę do Gorlitz do wydziału komunikacji. tam jest wszystko jasne. Szef mówi jak do 17.30 nie zobaczę Brifu to nie dostaniesz tablic, a o 18.00 w poniedziałek zamykają .

nic tylko rejestrować za Nysą ,żartuje ,tam w urzedzie niema covid-19?

Ja mam jutro zamiar iść do wydziału komunikacji normalnie i już mnie ciarki przechodzą, czy załatwię to jutro i tylko jeden dzień urlopu poświęcę.

To stoimy dziś na zewnątrz w deszczu i nic się nie zmieniło.

~~Jasnopopielaty Śnieżnik napisał(a): To stoimy dziś na zewnątrz w deszczu i nic się nie zmieniło.

I bardzo dobrze ,dalej głosujcie na niemotów .
Starosta sam się nie wybrał .