GoSiaM napisał(a): Pietrek , gazówka to nie to :D to musi mieć swój urok :) no zawsze mogę w kuchni, przy kuchni usiąść i otworzyć drzwiczki , gorzej jak węglem palę, to mogę się trochę podkopcić :D
no ale przy okazji możesz obiad ugotować. A bliżej świąt, jak te drzwiczki otworzysz, to możesz się nie podkopcić, ale ładnie uwędzić ;)
Ja pamiętam jak za łebka na gazówce u mnie w chacie z kolesiem kiełbasy smażyliśmy na patykach :D
a jaka smaczna była :D