Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

14505
DP
10 listopada 2017r. o 19:04
Dobry wieczór

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
20 listopada 2017r. o 20:05



Dopisane 17.11.2017r. o godz. 10:00:

Andrzej Poniedzielski - Punkt widzenia.

Uzbierało się już reguł i wyjątków
Słów rzuconych między bajki a wspomnienia
Są i książki z bohaterem złym i dobrym
Wzloty bose
Kilka ścian zburzonych grochem
Uzbierało się już trochę

I wystarczy na pytania
I na jutro na zwątpienia
Uzbierało się na własny punkt widzenia

Uskładało się z wieczornych smutnych rozmów
z przeświadczenia
Uskładało się na mały ale własny
punkt widzenia
Uskładało się na mały ale własny
znikający punkt widzenia
:)


Dopisane 17.11.2017r. o godz. 23:18:


:)



Dopisane 17.11.2017r. o godz. 23:20:


bra...


Dopisane 20.11.2017r. o godz. 19:18:

Dla legendy - Bolesław Leśmian.

Często wróżbiarz, co własnej nie wywróżył doli,
Nagłym skokiem na trwogę i bladością czoła
Skupia widzów, krwi żądnych, i szerzy dokoła
Postrach, nie pozbawiony grozy i swawoli!

Cały w znakach piorunnych i piętnach zagłady
Przed oczyma ciekawych obnaża sam siebie -
I nagi aż do nieba, bezwstydny i blady
Czuje się bohaterem, jak trup na pogrzebie!

Aktor, godny za widza mieć boga w niebiosach,
Choć sam wpada w wytrawne swoich guseł szpony -
Marząc skrycie o rajskich zaciszach i rosach,
Z uśmiechem wyczekuje ostatniej zasłony!...

Bo wie, że gdy na śmierci niebotycznych szczudłach
Przeskoczy ziemskich źródeł zwierciadła i kwiaty,
Pozostawi legendę, odbitą w tych źródłach,
O straszliwym rycerzu, co niegdyś, przed laty...

Tak! - dla niej, dla niepewnej, dla swojej dalekiej,
że go może przygarnie - wiernego przybłędę -
Nie szczędzi niecnych trudów i dziwnej opieki,
I krew mężnie przelewa - za baśń, za legendę!

Bo ta siostra wieczności, kwiaciarka wspomnienia,
Gdy go w gmachu caklętym na śmierć ukołysze,
Obdarzając istnieniem z dala od istnienia,
Da mu w jednym napoju - i tryumf i ciszę.

A zdzierając zeń ziemską powłokę obłudy
I zdobiąc pierś rycerskim złotem i żelazem,
Na ów cud go pasuje, ażeby zarazem
I był sobą i nie był!... O, cudzie nad cudy!

I kiedyś czyjeś usta, zbudzone ku wiośnie,
Szepną o nim na pamięć choćby jedno słowo
Lub przyśgiew nieodparty, lub gwiezdną przenośnię
Która duszę z wszechświatem spokrewnią na nowo!..

ps. bohater, jak trup na pogrzebie? dobre :)


Dopisane 20.11.2017r. o godz. 19:23:

*** (kobiety ceni się za urodę...)

kobiety ceni się za urodę
mężczyzn za cień od rzęs długich
a poetów za to że w słowie
kryją ptactwo wzruszeń seledynowych

nocą - podłużną od smukłych kolan księżyca
wychodzą na bardzo biały światłem porosły pagórek
klęczą nad martwym ptakiem ciszy
szepcząc modlitwy nabrzmiałe tropikalnym bólem

ponad nimi naprzeciw nieruchomego księżyca
komary lęku brzęczą przezroczystymi skrzydłami
a potem pada deszcz - i do domu wracają poeci
pisklęta słów chowając - pod zmokłymi płaszczami
:)


Dopisane 20.11.2017r. o godz. 20:05:

NOWOŚĆ! :)
Anita Lipnicka & The Hats - Miód i dym (2017)




<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
14505
DP
20 listopada 2017r. o 20:25
dobry wieczór:)

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
21 listopada 2017r. o 19:48
Lech Makowiecki
ODA DO MŁODYCH PATRIOTÓW

Chylę przed Wami czoła, młodzi patrioci,
Wszak mogliście zdryfować, jak lemingów krocie.
Zapomnieć o przeszłości. O swej polskiej duszy.
Zresetować uczucia. Niczym się nie wzruszać.
Zaprzedać przekonania. Wykorzenić wiarę.
Odrzucić precz sumienie. Wyśmiać pieśni stare.
Stanąć w chórze klakierów. Wyłączyć myślenie.
Żyć chwilą – „tu i teraz”. Niczego nie zmieniać.
Myśleć tylko o sobie. Uciech świata zaznać.
Życie garściami czerpać. Przyszłość unieważniać...

Lecz wyście – złu na przekór – wybrali inaczej;
Współczucie macie dla tych, co po zmarłych płaczą.
Choć „Smoleńskiem rzygają” kreatury podłe,
Waszą tarczą jest Rozum, Nadzieja i Godność...

Szukacie zapomnianych dawno drogowskazów,
Pod prąd ściekom mainstreamu – bronicie swych marzeń...
(Nawet przeciw rodzicom – jeśli pobłądzili,
I szyderstwu przyjaciół, którzy się skundlili...)

Znaleźliście sens Prawdy i naszego Trwania
Wbrew wszystkiemu i wszystkim – od Polski zarania.
Dumni ze swej Historii – nie masz takiej w świecie!
Szczęśliwi – lepszych wzorców nigdzie nie znajdziecie...

Spadkobiercy pogromców Mongołów, Krzyżaków,
Szwedów i Bolszewików, Turków i Prusaków –
Tęsknicie za Wolnością... I Wolność się stanie!
Wszak w każdym polskim sercu kryje się powstaniec...

Dziś możecie swym przodkom z dumą spojrzeć w oczy;
Ciemność Was nie pokona! Ona Was zjednoczy...
:)


Dopisane 21.11.2017r. o godz. 19:10:

Do takich treści należy powracać przy każdej okazji... :)

DEZYDERATA
Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech, i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy.

O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść.
Unikaj głośnych i napastliwych - są udręką ducha.
Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany będą dla Ciebie źródłem radości.
Wykonaj swą pracę z sercem - jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz
w zmiennych kolejach losu.
Bądź ostrożny w interesach, na świecie bowiem pełno oszustwa.
Niech Ci to jednak nie zasłoni prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów
i wszędzie życie pełne jest heroizmu.

Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia.
Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa.
Przyjmij spokojnie co Ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości.

Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu.
Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Obok zdrowej dyscypliny bądź dla siebie łagodny.
Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj.
I czy to jest dla ciebie jasne, czy nie - wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze.

Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje,
czymkolwiek się trudzisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą.
Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat.
Bądź pogodny. Dąż do szczęścia.


Dopisane 21.11.2017r. o godz. 19:48:

"Invocation" - utwór otwierający płytę Leszka Możdżera i Holland Baroque - "Earth Particles". Premiera albumu 25.11.2017.

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
14505
DP
21 listopada 2017r. o 20:09
dobry wieczór

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
21 listopada 2017r. o 21:57
O, kapitanie!

O Kapitanie! mój Kapitanie! nasza pełna strachu podróż skończona,
Okręt przetrwał każdą nawałnicę, zdobyta i nagroda upragniona,
Port jest blisko, słyszę dzwony i lud w radości swej wytrwały,
Choć oczy jego na kil zwrócone, na okręt groźny i śmiały;
Lecz o serce! serce! serce!
Tam się czerwieni krople wydarły,
Gdzie na pokładzie mój Kapitan leży,
Zimny i umarły.

O Kapitanie! mój Kapitanie! powstań i posłysz te dzwony;
Powstań - dla ciebie flaga powiewa - dla ciebie tryl trąbiony,
Dla ciebie bukiety i wstążką przewiązane wieńce, dla ciebie na brzegu zgromadzeni,
Ciebie wołają, rozkołysani tłumnie, ku tobie w gorliwości zwróceni;
Usłysz Kapitanie! drogi ojcze!
Ma ręka pod twą głową!
To jest ten sen którego podążałeś drogą!
To jest ten sen na którego pokład koszmarny upadłeś,
Zimny i umarły.

Mój Kapitan nie odpowiada, wargi jego pobladłe i złączone,
Mój ojciec nie czuje mej ręki, serce i wola już jego ściszone,
Okręt bezpiecznie jest zakotwiczony, podróż już jego skończona,
Ze strasznej podróży powrócił zwycięski, zdobyta i nagroda upragniona;
O raduj się nabrzeże, o i dzwońcie dzwony!
Lecz ja w żałobnym marszu zamarły,
Przechadzał się będę po pokładzie, gdzie Kapitan mój leży,
Zimny i umarły.

Walt Whitman

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
3994
#mlks nieaktywny
22 listopada 2017r. o 0:47
Przedstawiam swój wiersz : kopiowanie i wykorzystanie tego wiersza zabronione !!! Wiersz został wyróżniony w konkursie Młody Poeta Dolnego Śląska w 2015 roku we Wrocławiu i opublikowany w Tomiku Wierszy Młody Poeta Dolnego Śląska 2015 rok !!!

O To On :

Zgaszone Światło

Gwiazda przestała działać
W kształcie serca
Z nieba Księżyc spadł
Prawdziwej miłości brak
Za miłością z tęsknoty Przepaliły się przewody
Prąd nie dociera
Ciemność Im doskwiera

KOŁCZO

[img=1511307391_62up0r4.jpg]


Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
22 listopada 2017r. o 20:48
Ballada biblijna - Kofta.

Wieloryb był wielki
I gębę miał wielką
Co żarła, parskała i pluła
Ku chwale bebechów
Ryczała piosenki
Na resztę zaś była totalnie nieczuła

Póki wieloryb nie zeżarł Jonasza
Był wesolutki i pewny siebie
A teraz wszystko go przestrasza
Bo co ma w środku, nie wie. Nie wie.

Bo skąd mógł przewidzieć
Że zagryzł prorokiem?
Gdy Jonasz się wewnątrz rozgościł
To zaczął rozmyślać
Wśród mroków głębokich
Nad dosyć istotnym problemem wolności

Bo jak nie będziesz myśleć, Jonasz
To w wielorybim brzuchu skonasz
Nie wszystko można po prostu zjeść
Zjeść można formę, trudniej treść
Ale najtrudniej idee
Nie wszystko można po prostu zżuć
Zżuć można gumę, kotlet, gwóźdź
Lecz niejadalne są nadzieje
Z nadzieją można wiele znieść
Choć ty mnie masz gdzieś
To ja mam cię gdzieś...

I czkał wieloryb
I nie mógł przełknąć
Bo Jonasz ideą uskrzydlon
Postawił w przełyku
Mu kilka barykad
I jeszcze od środka wymyślał od bydląt

Konwulsje ciskały
Po falach kolosa
A koniec zabawy był raczej zabawny
Wyrzygał proroka
Pod jasne niebiosa
Dialektyki pancerz miał Jonasz niestrawny

Nie po to ballada
By stare dziś prawdy
Że przemoc przegrywa w obliczu idei
Powtarzać, gdy wszyscy
Znudzeni doprawdy
Bo dawno wiedzieli, bo nieraz widzieli

Śpiewałem balladę
Bo prawda popłaca
Gdy świat jest obmową zatruty
By nikt z was nie mówił:
"Znów dzisiaj wygląda
...taki... jakiś... wypluty"

miłego :)


Dopisane 22.11.2017r. o godz. 20:48:

Ojczyzna chochołów

Park dziwów starożytnych, wiatr, który szeleści
Wokół śpiących pałaców, grobowców bez treści,
Te lampy i posągi, księżyc gdzie się słania
Geniusz twego narodu, duch zapominania,
Te rany wielkiej dumy, inne wielkie rzeczy,
W których tyle jest prawdy, ile się złorzeczy,
Wszystkie cnoty parszywe - to nas nie przejedna.
To pustką zarażona Polska jeszcze jedna.

Z czego budujesz ten kraj?
Z czeczoty, z jesionu,
Kruchy antyk i rzewność od wielkiego dzwonu?
Ojczyznę w kolumienkach z widokiem na ule,
Gdzie miód słodyczą swojską zasklepia się czule,
Nad rzeką stoją wierzby, na łąkach bociany,
Słyszysz, Basiu, to nasi biją w tarabany -
A wyszydzony chochoł, sobowtór symbolu,
Starym się obyczajem kokoszy na polu,
Słoma trzeszczy zapchlona, gzi dziewki w podołku,
Szumy chmielu, alkowa z pałaszem na kołku
I ta krzepa: wieś w malwach, szkorbut, dzieci kopa,
Święta ziemia praojców.
Twój naród - bez chłopa!

Z czego budujesz kraj ten?
Z ludzi, których nie ma,
Znów jeden za miliony, rękami aż dwiema?
Z kim pieniactwo wielkości twoje tu się kłóci,
Gdy wszyscy jedzą dzień swój wolni i rozkuci,
Na wszystko wasza zgoda spływa narodowa
Anhellicznym natchnieniem wypchana, jak sowa.
Duchem są albo diabły albo namaszczeni
Gołębim ochędóstwem astrale z przestrzeni,
Blade twarze w gorączce, biblijni studenci,
Bractwo westchnień, cierpliwcy, wszyscy polscy święci.

Przelicz jeszcze i dodaj czterdzieści i cztery
Sposoby wybawienia od wszelkiego licha,
By wolność jak tabakę zażyć z tabakiery,
Potem zdrowo i głośno na wszystko się kicha -
I ten rachunek w prawdę sumuj oczywistą,
Niech ci do romantycznej znów uderzy głowy -
To jest twój sen upiorny, Wielki Realisto:
Państwo w kamieniach młyńskich, naród niegotowy.

Buduj teraz, wydzwigaj nas śród świata, nad dziejów przesmykiem,
Wyjdz pierwszy na piedestał i rozgłoś naokół
Tę wielkość wymuszoną batem albo krzykiem,
Święć przemienienie tłuszczy i chrzcij nowe czasy
Z kropielnicy, co wyschła i krwią już nie chlusta,
Starym herbem sarmackim w popuszczone pasy
Zatkaj gęby krzyczące i zgłodniałe usta -
I komu teraz jeszcze otuchy za mało
A przeszłość jesionowa praojców nieśliczna,
Niech stanie pod cokołem i porwany chwałą
Tworzy wolność.
Masz rację. Jakże jest tragiczna!
:)

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.