~NarzeczonaŚmierci napisał(a): Poranna świeża pachnąca jak bryza pochwy przed stosunkiem.A potem diabeł z otchłani czeluścich śmierdzący smołą i siarką przychodzi stuknąć kopytem i ogonem kawkę mi zamieszać.Tedy aromat przenajpiękniejszy unosi woń jak poranna mgiełka spływa po nożdżach mych.po czym wlewam gorącą lure do mojej wstrętnej mordy i po pierworodnym chauście czuje moc tej diabelnej mikstury jak płynie od gardła do żołądka parząc przeokrutnie cały kanał zlewowy.i tak łyk po łyku ąż tu koniec tej porannej Kocham Bolec.Info iny kubek pusty przełyk sparzony jęzor też.i witaj dniu polsko ludowo.
falco napisał(a): co się ,,hihasz,, :D
lepiej napisz jaka tam u was kawa...
tylko prawdę!!!!! ;)