Niestety z wieloma wpisami muszę się zgodzić, nie wiem czy jest tam smacznie bo tego nie doświadczyłam, zajechałam tam z rodziną na obiad 28.12.2014 godz.15, przy 5-ustolikach po dwie, trzy osoby, zamówiłam 5 porcji Pani powiedziała że szybko idzie, po 35-min mojego czekania jeden z Panów chciała już wyjść, bo powiedział że 1,5h czekania to przesada (w tym czasie widziałam jak wyszły tylko 4 dania), więc ja zapytałam kiedy wyjdą moje dania, niestety czekałam kolejne 10-min na odpowiedz i szefowa kuchni nie potrafiła podać czasu w którym wyda obiady, dodatkowo zimno jak w lochu, żeby czekać na obiad w kurtce to już totalna wiocha, kiedy powiedziałam że opuszczamy lokal kelnerka nagle zaczęła przynosić sztućce, sałatki do obiadu ale o samym daniu głównym nie było ani widać ani słychać. Tak więc po 50-min, zmarznięci i głodni pojechaliśmy dalej ok.5km gdzie szybko i smacznie zjedliśmy świeżo przygotowany posiłek, dlatego proponuję omijajcie Grażkę szerokim łukiem. Iwona z Puław. ;( ;( ;(

~ napisał(a): co do kamer to niestety prawda jest taka, że w gastronomii pracownicy kradną na potęgę, nie wbijają na kasę posiłków, napojów itd, kiedyś przyjęłam się do pracy w restauracji i to co tam zobaczyłam to był szok-połowa zysków trafiała do personelu, właściciel wiedział, że go przekręcają ale pewnie nie miał pojęcia na jaką skalę-przynosili własną kawę, herbatę, którą sprzedawali, zmniejszali porcje, żeby się nie połapał w towarze - chociaż i tak trudno zrobić w restauracji jakikolwiek remament bo część żywności też się wyrzuca.

mogłaby się Pani bardziej określić czy to w tej restauracji czy w innej... bo stwierdzam ze właściciel pewnie śledzi opinie na temat jego restauracji i mógłby pomyśleć ze chodzi o jego pracowników... a skutek byłby taki że nieustanie by patrzał na ręce pracownikom i taka praca jest nie przyjemna...

Też kiedyś byłam w Grażka,latem 2013.Tey czekaliśmy na obiad,pierogi,strasznie długo,dzieci moje już fioła dostawały od tego czekania.Więc odmówiliśmy w nerwach i pojechaliśmy w inne miejsce. Straszne to było. Coś tam w kuchni nie gra i stąd taki cyrk,złe opinie.

Gdybym by poet, napisabym:
Restauracja Graka
to istna poraka !
Poniewa jednak nim ne jestem, napisz€ prozą:
omijać należy Grażkę dalekim łukiem !
Jeszcze przed 3-5 laty dało się tam niezle zjeść,
teraz to istna katastrofa !
Wszystko cuchnie starym, tanim, przepalonym 1000 razy olejem, jak ma się pecha to trafi się na niezjadliwe krokiety jakby z najgorszego fast food (wyjaśnienie kelnerki jest wtedy takie: to zależy, która kucharka akurat była...) oraz wiele, wiele innych "cudów" kulinarnych można teraz tam przeżyć...
A było tak dobrze kiedyś... I komu to przeszkadzało...????

Przez kika lat stołowalem się w tej restauracji, będąc przejazdem. Kiedyś zaproponowano mi zbieranie punktów za zakupy w tym lokalu na kartę i obiecano nagrody w postaci kulinariów za zgromadzone punkty. Założyłem więc kartę. Kiedy zgromadziłem tych punktów już bardzo wiele (kilka lat zbierania), zlikwidowano tenże program twierdząc, że się nie opłaca...
Kartę na pukty wyrzuciłem w złości, a jakąś inna bogu ducha winną Grażkę to chetniej wydymam, niż tą w Szczytnicy znów odwiedzę. Czuję się totalnie i bezczelnie wydymany!
Niestety.

Jedzonko dobre mają

na pewno :)

Jeśli wcześniej nie czyścili nim podłogi to jest dobre jedzenie