Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
14 listopada 2013r. godz. 16:00, odsłon: 8689, K.Krzemiński

Podsłuchane przesłuchanie

Naszą uwagę na problem zwróciła czytelniczka, która była świadkiem pobicia i składała zeznania, podczas gdy przy drugim biurku znajdującym się w tym samym pomieszczeniu funkcjonariusz przesłuchiwał kogoś w zupełnie innej sprawie.
(fot. Michalbc)
Naszą uwagę na problem zwróciła czytelniczka, która była świadkiem pobicia i składała zeznania, podczas gdy przy drugim biurku znajdującym się w tym samym pomieszczeniu funkcjonariusz przesłuchiwał kogoś w zupełnie innej sprawie.

- W pomieszczeniach gdzie jest dwóch dochodzeniowców czynności są tak planowe, aby przesłuchania nie odbywały się w tym samym czasie – mówi Anna Kublik-Rościszewska, rzeczniczka bolesławieckiej policji. - Zdarzają się sytuacje gdzie w jednym pomieszczeniu przesłuchiwane są dwie osoby, ale do dwóch różnych spraw, tak jak to było i w tym przypadku.

Policjanci przyznają, że sporadycznie dochodzi do podobnych sytuacji, jednak twierdzą oni, że nie ma to wpływu na treść zeznań składanych przez świadków. Czy tak jest w rzeczywistości? Można domniemywać, że potęgowanie i tak sporego stresu związanego ze składaniem zeznań poprzez obecność osób trzecich na pewno nie jest korzystne i świadek, nie czując się komfortowo, może o pewnych sprawach po prostu nie mówić, bojąc się że zostanie podsłuchany i jego zeznania staną się tematem rozmów prowadzonych przez „tego drugiego świadka”. Bolesławiec jest przecież niedużym miastem, w którym ludzie raczej się znają i nietrudno sobie wyobrazić sytuację, w której treść zeznań staje się tematem rozmów przy przysłowiowym „piwku”. O ile nikt nie ma wątpliwości, że policjanta dokonującego przesłuchania obowiązuje tajemnica służbowa, to mało kto wie, że również osoby postronne nie mogą dzielić się treścią „zasłyszanych zeznań”.

- W kwestii osoby przesłuchiwanej w tym samym pokoju to przepisy prawa mówią „ kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały one ujawnione w postępowaniu sądowy podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 – mówi Anna Kublik-Rościszewska. Problem jednak w tym, że nikt nie informuje przesłuchiwanych o tej odpowiedzialności. Oczywiście nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania jednak naprawdę ciężko sobie wyobrazić, by ktokolwiek został w takim przypadku ukarany. Sprawa nie dotyczy jedynie bolesławieckiej komendy – sytuacje, w których dwie osoby są jednocześnie przesłuchiwane w tym samym pomieszczeniu zdarzają się w całym kraju. Powód? Problemy lokalowe, z którymi zmagają się stróże prawa.

Zaskoczona czytelniczka zwróciła naszą uwagę również na inny problem. Okazuje się, że na jej domowy numer telefonu zadzwonił… sprawca pobicia, w którego sprawie składała zeznania na policji. Skąd miał numer telefonu? Sprawca stwierdził, że otrzymał go od policjantów! Niestety, funkcjonariusze po zapytaniu ze strony prokuratora nie mogą odmówić żadnej ze stron postępowania dostępu do akt, a tym samym do danych świadków i samego poszkodowanego.

- W toku postępowania stronom, obrońcom, pełnomocnikom i przedstawicielom ustawowym udostępnia się akta zgodnie z treścią przepisu art. 156 § 1 Kodeksu postępowania karnego. Strony mogą zapoznać się z aktami sprawy, o tym fakcie są pouczane podczas czynności procesowych i wtedy wyrażają swoją wole w tym zakresie.

Jak więc należy zachować się w przypadku przesłuchania? Przede wszystkim warto myśleć o własnym interesie i uparcie nie godzić się na przesłuchanie w obecności osoby postronnej (nawet jeśli wymagałoby to „czekania na swoją kolej”)! Warto też wyraźnie zaznaczyć, że nie pozwalamy na udostępnianie naszych danych.

Podsłuchane przesłuchanie

~zielony plan niezalogowany
18 listopada 2013r. o 13:54
Motywacja napisał(a): A odniosę się do powyższych wypowiedzi, a co mi tam.
W połowie się mogę zgodzić. Wiele osób jest przyjmowanych po znajomościach. Sam osobiście znam kilku, gdzie ojciec starszej daty się sprawował, więc i synek przyjęty zostanie. Jednak syn już zepsuty przez XXI w. jest konkretnym leniem, niczym się niewykazującym, w szkole tak samo, dno, w głowie imprezy i prócz tego tematu nie pogadasz o niczym innym.
A jeśli chodzi o dalszą część wypowiedzi, to opieracie się głównie na krawężnikach, którzy w tej jednostce są do 3 lat, oni was spisują za picie piwa, etc.
Ale jest wielu wybitnych funkcjonariuszy w innych wydziałach, którzy na tą funkcję pracowali bardzo długo, ale ich na ulicy nie spotkacie.

zgadzam się w 100% w policji jest tez dużo dobrych pracowników i na poziomie, ale oni siedza w biurach , a na krawężnikach i drogowce już nie to :D ale jedno jest dziwne, po co ta cała rekrutacja i sciemnianie z psychologiem jak i tak się czuby dostają :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5372
misiekELF
18 listopada 2013r. o 19:58
~NI-KOS napisał(a): A CO BYSCIE ZROBILI WSZYSCY KRYTYKANCI,GDYBY POLICJI NIE BYLO? BALI BYSCIE SIE WYJSC NA ULICE.JEST TO PRACA NIEBEZPIECZNA I STRESUJACA.ALE KTOS MUSI CHRONIC SPOLECZENSTWO.MOZNA MIEC ROZNE UWAGI,ALE NIE KRYTYKOWAC BEZ OPAMIETANIA.MYSLE,ZE CI PISZACY ZLE,NIE SA KRYSZTALOWI.BEZ POWODU NIE JEST SIE WZYWANYM NA PRZESLUCHANIA.A JESLI SIE ZAWINILO,TO MUSI BYC I KARA.BO JAK BY NIE BYLO KARY,TO NIE BYLO BY I MIARY.


Zgadzam się w 100*. ZAWINIŁAM - byłam razem z partnerem w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie (godzina 18, pora letnia, centrum miasta, mnóstwo ludzi dookoła), Z WŁASNEJ WINY trafiliśmy na pijanych mężczyzn którzy nas napadli, jego pobili, mi grozili, mogliśmy przecież zamurować się w domu i nie wychodzić na to cudne miasto. SAMI JESTEŚMY SOBIE WINNI że zamiast znaleźć sobie kolegów z siekierami i pałami, którzy pomogliby w wymierzeniu sprawiedliwości postanowiliśmy zachować się zgodnie z prawem i zadzwoniliśmy na policję, aby to stróże prawa zajęli się tą sprawą. TO TYLKO NASZA WINA że złożyliśmy zeznania zgodnie z prawdą i podaliśmy prawdziwe dane i TYLKO Z NASZEJ WINY policja przekazała te dane sprawcom pobicia, aby mogli nas odwiedzić w domu i dokończyć co zaczęli parę miesięcy temu. TO WSZYSTKO MOJA WINA, PRZYZNAJĘ, ZASŁUŻYŁAM NA KARĘ W POSTACI NĘKANIA MNIE I MOJEGO DZIECKA WE WŁASNYM DOMU.

Opisane w artykule przeżycie nauczyło mnie jednego - jeśli wzywasz na interwencję policję - licz się z tym że osoby przeciwko którym złożysz ewentualne zeznania "i tak cię znajdą" (jak to powiedział mi jeden z panów jak już skończyli katować mi chłopaka). Szkoda tylko że dowiedziałam się na Prokuraturze że tam stosują dobrą praktykę zamazywania danych osobowych świadków (również poszkodowanego), już po tym jak zadzwoniliśmy na policję, która wręcz pozwala te dane spisywać. Jeśli w ogóle będę jeszcze kiedykolwiek zeznawać (a dobrowolnie raczej tego nie zrobię) to wolę rozmawiać na Prokuraturze, albowiem art. 184 § 1 k.p.k stosuje się tylko wobec świadków mających znaczenie dla spraw wagi państwowej, zwykły szarak który został napadnięty, pobity, okradziony czy zgwałcony i chciałby to zgłosić musi liczyć się z tym że jego bezpieczeństwo nie ma żadnego znaczenia i nikt oprócz niego samego o to bezpieczeństwo nie zadba.

To byłam ja - czytelniczka:) W sumie to nie ma znaczenia czy piszę zalogowana czy nie - gorzej już nie będzie. Chciałabym tylko dożyć wyjazdu z tego kraju, chociaż liczę się z tym że sobotnie odwiedziny w moim domu pijanych panów dobijających się do drzwi i domagających się wpuszczenia do środka nie były jeszcze ostatnimi i chociaż złożyłam kolejne pismo na prokuraturze nikt nic nie zrobi...
A...żeby nie było że krytykuję bez opamiętania - wiem że nie wszyscy policjanci są tacy sami, wcale nie wrzucam nikogo do jednego wora. Ja po prostu nie trafiłam na takich godnych zaufania. Nigdy. I tyle. Kiedyś zostałam nawet wprost okłamana przez policjanta, który chciał dając mi złudzenie bezpieczeństwa wymusić zeznania. Ale ja po prostu mam pecha.

Fakt, że coś jest normalne nie przesądza jeszcze o tym, że przestało być głupie...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~policja niezalogowany
18 listopada 2013r. o 20:55
Polska to dziwny kraj.
Mnie wypisywali o dane osobowe przy kolesiu który był sprawcą zdarzenia (nietrzeźwy, naćpany)a do tego czekałem na korytarzu wraz z tym sprawcą na swoją kolejkę do składania zeznań. Przez ten czas sprawca rozmawiał sobie z policjantami bo wszyscy go już tam znali i mógł mi się dokładnie przyjrzeć przez ten czas.

Powinno być to oddzielone, czas oczekiwania gościa który zeznaje i gościa który idzie na dołek.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).