Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
10 stycznia 2014r. godz. 09:27, odsłon: 8849, Krzysztof Krzemiński

Bolesławianin czy bolesławczanin?

Czy mieszkańcy Bolesławca poprawnie nazywają sami siebie „bolesławianami”? Okazuje się, że niekoniecznie…
Ratusz
Ratusz (fot. Bolec.Info)
W opublikowanej przez nasz portal przed paroma dniami kolejnej odsłonie cyklu „Witamy najmłodszych…” jego autor Marek Scherner z firmy w-obiektywie.eu do opisania mieszkańców Bolesławca użył słowa „bolesławczanie”. Dlaczego? Bo właśnie takie określenie znajdziemy w każdym słowniku! Jak wiec powinniśmy o sobie mówić? Zdania są podzielone, również wśród językoznawców.

- "Słownik nazw miejscowości i mieszkańców" pod red. M. Łazińskiego (Warszawa 2007) podaje jako poprawne tylko formy /bolesławczanin, bolesławczanka/. Formy /bolesławianin/ i /bolesławianka/ to nazwy mieszkańców Bolesławia – mówi prof. US, dr hab. Ewa Kołodziejek z Uniwersytetu Szczecińskiego. - Z tego wynika, że - aby pozostać w zgodzie z normą językową - należy używać nazw /bolesławczanin/ i /bolesławczanka.

Okazuje się więc, że formą zgodną z zasadami tworzenia nazw mieszkańców od nazw miejscowości powinniśmy używać formy „bolesławczanin”. Dlaczego więc tak nie robimy? Językoznawcy zwracają uwagę na pewien fakt historyczny – Bolesławiec nazywany był kiedyś Bolesławem (nazwy tej użył m.in. śląski pisarz Józef Lompa w książce pt. „Krótki rys jeografii Szląska dla nauki początkowej” wydanej w 1847). Ten fakt prawdopodobnie wpłynął na powstanie zwyczaju językowego (czyli tzw. uzusu), który każe nam nazywać siebie „bolesławianami”. Czy sprawia to, że użycie słowa „bolesławczanie” jest błędne? Niekoniecznie.

Forma bolesławczanin jest poprawna zgodnie z regułami gramatycznymi, z kolei forma bolesławianin jest zgodna z uzusem, czyli z używaniem takiej formy przez mieszkańców – mówi prof. dr hab. Irena Kamińska-Szmaj Kierownik Zakładu Współczesnego Języka Polskiego UWr. - A więc obie formy są poprawne (a używanie ich jest zależne od przyjętego kryterium).

Nieco inaczej sprawę ocenia jeden z najbardziej znanych polskich językoznawców prof. dr hab. Jan Miodek.

- Znam Bolesławiec, bywam tam często i wiem, że wszyscy jego mieszkańcy mówią o sobie, że są „bolesławianami” – podkreśla w rozmowie z Bolec.Info językoznawca. - Autor słownika bierze sprawy strukturalnie, nie biorąc pod uwagę tradycji.

Zdaniem Jana Miodka to właśnie uzus jest w tym przypadku ważniejszy od ścisłej słownikowej reguły, szczególnie że realnie używana jest tylko jedna forma.

Jak więc powinniśmy o sobie mówić? Czy jesteśmy „bolesławianami” czy może jednak „bolesławczanami”? Czytelnicy naszego portalu nie mają takich problemów – mogą po prostu mówić, że są bolecnautami.

Bolesławianin czy bolesławczanin?

~zacofany moher niezalogowany
14 stycznia 2014r. o 1:03
fobiak napisał(a):
nie wprowadzaj ludzi w blad, boleslawiec dla polakow zawsze byl boleslawcem.(...)tylko, ze boleslawiec nigdy nie byl boleslawem. twoje zrodla pochodza z ksiazki bogdana cz. jak sie domyslam.

Nazwy miejscowe na tzw. Ziemiach Odzyskanych były ustalane przez specjalną komisję nazewnictwa. Nazwy czasami były odtwarzane (historyczne), ale nie zawsze. Zdarzały się także tłumaczenia nazw niemieckich (czasami odtwórcze, czyli Niemcy tłumaczyli nazwę słowiańską, a Polacy znów ją tłumaczyli). W przypadku nowszych zasiedleń nie było nazw słowiańskich. Do chwili ostatecznego ustalenia nazwy miejscowości używano przeważnie oficjalnej nazwy niemieckiej. Zdarzało się, że pierwotnie ustalona nazwa się nie utrzymywała. Tak właśnie było z Bolesławcem, który początkowo miał się nazywać Bolesławowem (nie Bolesławiem). Być może zwrócono uwagę, że w województwie już takie miasto istniało. Na Śląsku i Łużycach z nazewnictwem nie było wielkich problemów, bo w dużej części te nazwy już istniały. Wiele nazw miejscowości po niemieckiej stronie granicy to zniekształcone nazwy słowiańskie. Po niemiecku nie znaczą nic: Zittau to Żytawa, Cottbus to Chociebuż, Bautzen to Budziszyn. Luben czy Kamenz nie trzeba nawet tłumaczyć.
fobiak napisał(a):
dlatego poprawnie jest: boleslawiecczanin, boleslawiecczanie

To jakieś potworki językowe.
fobiak napisał(a):
bunzlau nie pochodzi od boleslawca

Ależ oczywiście Bunzlau to zniekształcona nazwa Bolesławca, co już ktoś wyżej napisał. Takie przekształcenia są dość częste.

Zresztą końcówka -au w niemieckiej nazwie mogła skłonić naszych językoznawców do sugerowania nazwy Bolesławów. Jest ona charakterystyczna dla nazw polskich kończących się -ów, -owo, -owa itp.
Końcówkę -ic, -iec Niemcy przekształcali zwykle na -itz.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
14 stycznia 2014r. o 1:35
Niektórzy wydziwiają, cudują bez umiaru.

Bolesławiec-Bolesławianin i tyle, od dawien tak było. Nazewnictwo używane przez ostatnie dziesięciolecia, zgodne z naszym ojczystym językiem. Nasza tradycja ma swoją wagę, i w tym momencie jest decydujące. Przestańcie już głupoty wypisywać.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
2161
#fobiak nieaktywny
14 stycznia 2014r. o 10:34
do przekreconych nazw pochodzenia lacinskiego nie bede sie odnosil.
jezykiemm polskim na slasku poslugiwano sie jeszcze do czasow germanizacji. w XVI-tym wieku anglik mogl przejechac slask lub cala polske i porozumiewac sie z wiekszoscia bez zadnych problemow bo wiekszosc znala lacine. opitz piszac, ze jedzie do stolicy wcale nie mial na mysli wiednia, drezna czy krolewca, mial na mysli wroclaw, pisal lacina. macie szanse zostac wybitnymi szwedzkimi poetami, wystarczy napisac tylko ksiazke o literaturze szwedzkiej (ale po lacinie), potomkowie nowaka ufunduja wam popiersia z napisem: oto wybitny szwedzki poeta zreszta z bunzlau.
~zacofany moher napisał(a):
Nazwy miejscowe na tzw. Ziemiach Odzyskanych były ustalane przez specjalną komisję nazewnictwa.


nie wiem jak ta komisja po wojnie dzialala, kto w niej zasiadywal ale wiem, ze boleslawiec mial od poczatku swoja nazwe i nikt jej nie podwazal, inna sprawa byla z nowogrodzcem, dlugo jeszcze po wojnie poslugiwano sie nazwa naumburg, czesc ulic boleslawca i czesc wiosek mialo nazwy polskie od poczatku, czesc zachowala nazwy niemieckie. laziska nazywano lasice i dawna droge do nich nazwano lasicka, nazwe wioski zmieniono a o ulicy zapomniano. dzisiejszy rynek nazwano placem limanowskiego - od poczatku, czyli nie poslugiwano sie nazwami niemieckimi tak jak ktos tu probuje udowodnic.
jesli chodzi o tonware to nazwe ta zaczeto uzywac w okresie industrializacji a bunzel jest nazwa starogermanska, polacy tlumacza inaczej pochodzenie nazwy a niemcy inaczej, ja akcetuje oba wyjasnienia bo sa tak rozne, ze az smiechu warte.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~zacofany moher niezalogowany
14 stycznia 2014r. o 20:33
fobiak napisał(a): do przekreconych nazw pochodzenia lacinskiego nie bede sie odnosil.

Tekst jest łaciński - słowa są słowiańskie (choć zapisane nieudolnie, kronikarze rzadko byli Polakami).
Dalszej części Twojego wywodu nie zrozumiałem.
fobiak napisał(a): boleslawiec mial od poczatku swoja nazwe i nikt jej nie podwazal

Nikt nie podważał nazwy pochodzącej od imienia Bolesław. Chodziło tylko o szczegółową formę.
fobiak napisał(a): od poczatku, czyli nie poslugiwano sie nazwami niemieckimi tak jak ktos tu probuje udowodnic.

Od początku, czyli od chwili ustalenia nazwy polskiej. Przecież nie przyjeżdżali tutaj ludzie, którzy znali by te ziemie i wiedzieli, że Bunzlau to akurat Bolesławiec.
fobiak napisał(a):
bunzel jest nazwa starogermanska, polacy tlumacza inaczej pochodzenie nazwy a niemcy inaczej

Tłumaczenie kompletnie bez sensu. Skoro słowo jest "starogermańskie", to skąd wzięłoby się na ziemiach jeszcze w XV - XVI wieku pod wpływami słowiańskimi (polskimi, łużyckimi, czeskimi)?
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
2161
#fobiak nieaktywny
14 stycznia 2014r. o 21:33
abys coskolwiek zrozumial, musialbys glebiej poznac historie slaska. wyjasnie tobie w skrocie na chlopski rozum.
slask stracilismy droga wiana i wpadl w rece czechow. NIE BYLO WTEDY ZADYCH DEPORTACJI W GLAB POLSKI - zapamietaj to sobie. polacy tam pozostali razem ze swoja kultura i jezykiem. pozniej slask wpadl w rece habsburgow - ludnosc polska dalej tam sobie siedziala. prawa magdeburskie to prawa administracyjne, wiekszosc polskich miast je przejela. po wojnie prusko-austryjackiej slask przeszedl pod panowanie prus, rowniez nie bylo deportacji, ale zaczelo sie osiedlanie pruskie (60 tys.), jeszcze nie nimieckie bo niemiec jeszcze nie bylo. po powstaniu niemiec zaczela sie germanizacja polakow tam zamieszkalych. migracja ludnosci odbywala sie glownie w miastach na wioskach mieszkali przewaznie chlopi z korzeniami a nawet jezykiem polskim. w kronikach polcyjnych z okresu lat miedzywojennych przewaznie wystepuja nazwiska o brzmieniu polskim - dotyczy to tylko powiatu.

po dws polacy znajdujacy sie w boleslawcu, sami zmieniali nazwy ulic na polskie, ulice boleslawieckie mialy juz polskie nazwy zanim zaczela dzialac polska administarcja. nazwy ulic zweryfikowal urzad miejski i nazwal je na nowo. po drugiej wojnie swiatowej boleslawiec nie mial innej nazwy jak boleslawiec pozniej doczepiono slaski.

zasysasz swoje info z materialow krzysia szwagrzyka z ipn-u i dlatego pitolisz farmazony, jesli nie jestes w stanie podac zrodel o tym, ze boleslawiec to nie boleslawiec a jakis tam bolciu to lepiej wyluzuj bo ja sie juz nie chce dac prowokowac i wciagac w jakies bezsensowne klotnie netowe. jesli uwazasz, ze ja klmie to napisz mi tylko klamczuch i sie zamkne w tym temacie.

opitz nie uwazal sie ani za polaka ani za niemca on sie uwazal za slazaka, austryjacy go za to scigali. to, ze znal dobrze jezyk polski swiadczy posada jaka sprawowal u krola polskiego. teraz jeszcze zastanow sie nad tym czy austryjacy to tez niemcy czy moze nie.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).

REKLAMA Villaro zaprasza
REKLAMAEfekt-Okna zaprasza