3 marca 2014r. godz. 09:56, odsłon: 3637, Angelika Pioro

Bądź FIT z Angelą na Bolec.Info cz. XV

Dziś w ramach cyklu dowiemy się czy ziemniaki tuczą...

Ziemniaki są szczególnie unikane przez osoby chcące zrzucić dodatkowe kilogramy. Zastępowane są ryżem, makaronem lub kaszą. Czy zawsze jest to dobre rozwiązanie? Niebawem rozpocznie się sezon na tak ukochane przez Polaków młode ziemniaki. Czy mimo wszystko powinniśmy je sobie odmawiać?

Tak na prawdę nie tuczą nas same ziemniaki, ale dodatki do nich. Sosy, masło i śmietana, to są rzeczy najczęściej przez nas dodawane do tego warzywa i to one podwyższają znacząco jego kaloryczność. W 100g ugotowanych ziemniaków znajduje się około 77 do 80 kcal, dla porównania w takiej samej porcji ugotowanego białego ryżu już 98, natomiast w tej samej ilości ugotowanego makaronu „penne” jest 117 kcal. Ważne jest by zachować umiar w jedzeniu ziemniaków, podobnie jak ze wszystkim. Idealną metodą przyrządzenia kartofli jest ugotowanie ich w mundurkach na parze. Wówczas jako warzywo zachowuje najwięcej witamin i jest najmniej kaloryczne. Największą zbrodnią jest pokroić je na frytki i usmażyć w głębokim tłuszczu. Wówczas takie ziemniaki będą nas tuczyć i to bardzo. Ziemniak jako warzywo dostarcza nam witamin i minerałów. Pół kilograma zaspokaja 100% naszego zapotrzebowania na witaminę C. Ta sama ilość pozwoli nam zaspokoić 50% naszego zapotrzebowania na potas (w 100g jest aż 450mg) Dodatkowo znajdziemy w nich np. niacynę czyli witaminę B3. Co decyduje o tym że posiłek będzie nas sycił na dłużej? Wpływ mają na to kilka czynników m.in. gęstość energetyczna i gęstość odżywcza, obecność błonnika czy białka. Ziemianki charakteryzuje wysoki indeks sytości. Oznacza to, że po zjedzeniu 100g ziemniaków będziemy syci na dłużej, niż po zjedzeniu takiej samej ilości chleba.

Przeciwnicy jedzenia ziemniaków mówią, że mają bardzo dużo węglowodanów i wysoki indeks glikemiczny. To Prawda jednak ryż i makaron mają więcej węglowodanów w tej samej ilości. Porównanie możecie zobaczyć niżej. Węglowodany z ziemniaków wchłaniają się bardzo szybko i są jak najbardziej wskazane np. po treningu. Na niejednych zawodach rowerowych widziałam kolaży którzy po wyścigu jedzą ziemniaki. Miałam przyjemność rozmawiać z zawodową kolarka jeżdżącą we włoskiej drużynie. Poleciła ziemniaki jako najlepsze i najszybsze uzupełnienie węglowodanów po treningu lub zawodach. Jeśli wracasz więc z treningu, roweru czy biegania i czeka na ciebie np. gotowany łosoś polecam do niego jako dodatek gotowane na parze ziemniaki w mundurkach.

Warto też zwrócić uwagę na to, że większość produktów spożywanych przez nas ma czynnik kwasowy, a ziemniaki zasadowy. Ważne jest to dla nas ze względu na naszą równowagę kwasowo-zasadową na poziomie komórkowym. Dodatkowym atutem, przemawiającym na korzyść ziemniaków jest fakt, że są dość tanie. Co z kolei potwierdza, że zdrowe odżywianie nie musi być drogie.

Podsumowując:
Ziemniaki są dla nas cennym źródłem witamin i minerałów, sycą nas na dłużej i maja mniej kalorii niż bardziej popularny ryż. Goszczą w naszej kuchni dłużej niż wspomniane już wcześnie ryże i makarony, dlatego są też dla nas bardziej naturalnym pokarmem. Są nie drogie i ogólnodostępne. Nie powinny stanowic podstawy naszej diety, jako wyłączny dodatek do wszystkiego. Jeśli jednak pojawią się na naszym stole dwa lub trzy razy w tygodniu, nie odbije się to specjalnie na naszych boczkach. Zaznaczyć jednak trzeba, że najważniejsza w przypadku ziemniaków jest nie tylko spożywana ich ilość, ale forma obróbki. Najgorsza wersja dla ziemniaków to smażone frytki, najlepsza to gotowane na parze w mundurkach.