Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA 1,5% podatku dla Klekusiowo
BolecFORUM Nowy temat
Tylko na Bolcu
1 maja 2014r. godz. 13:30, odsłon: 4175, Boletus/Bolec.Info

No i doczekaliśmy się

I to jest piękne i z tego należy się radować, a nawet być dumnym.
(fot. Bolec.Info)
Ostatnia niedziela, 27 kwietnia 2014 roku, była dniem szczególnym. Nie tylko dla nas Polaków. Mam oczywiście na myśli kanonizacje dwóch papieży: Jana XXIII i „naszego” Jana Pawła II. Był to dzień szczególny z paru powodów. Powód pierwszy – dla nas najważniejszy: wreszcie mamy świętego Karola Wojtyłę, ukochanego i podziwianego przez cały świat papieża – Polaka, wreszcie doczekaliśmy się. Wprawdzie czekaliśmy całe 9 lat, no ale to według standardów watykańskich i tak niedługo.

Powód drugi: niebywałe okoliczności tej kanonizacji. Oto na placu przed bazyliką św. Piotra w Rzymie kanonizacji dwóch swoich poprzedników: Włocha i Polaka dokonuje obecnie urzędujący papież – Argentyńczyk w asyście drugiego papieża, który rok temu ustąpił z urzędu: papieża – Niemca. A wiec dwóch żyjących papieży ustanawia świętymi dwóch innych papieży, a z tych czterech tylko jeden jest Włochem! Przyznacie, że okoliczności niebywałe! I powód trzeci niezwykłości tego, co stało się 27 kwietnia.

Oto kanonizacji naszego papieża Jana Pawła II dokonuje człowiek, który już po roku sprawowania najwyższego urzędu w Kościele katolickim pokazał w sposób niepozostawiający żadnych wątpliwości, że będzie papieżem niezwykłym. W tym kontekście Franciszek jawi się (mam nadzieję, że nie tylko ja tak to widzę) jako bezpośredni kontynuator myśli i dzieła, ale także niekonwencjonalnego sposobu bycia naszego papieża Wojtyły. Można by tu mówić wręcz o jakimś duchowym braterstwie obu tych wielkich ludzi. Myślę, że dobrze się stało, że to właśnie Franciszek wyniósł na ołtarze Jana Pawła. Tak widocznie miało być.

I to jest piękne i z tego należy się radować, a nawet być dumnym. Ale teraz będzie już mniej pięknie. Bo do tego pięknego obrazu muszę jednak dodać trochę dziegciu. Bo muszę w tym miejscu napisać parę słów o Kościele katolickim, poza Janem Pawłem II i Franciszkiem. Jak wyglądałby Kościół katolicki, gdyby tak „odjąć” od niego tych dwóch gigantów?

Otóż dla mnie jest to niestety bardzo jasno widoczne: bez Jana Pawła II i bez Franciszka, Kościół katolicki na świecie (i w Polsce niestety także) wygląda już nie tak pięknie i nie tak budująco.

Idąc dalej i przechodząc do konkretów – hierarchia Kościoła katolickiego (nie mam na myśli wiernych!) zdecydowanie nie nadąża za tymi dwoma postaciami. Widać to wyraźnie w tak zwanej rzeczywistości dnia codziennego. I tu dwa przykłady. Tylko dwa – spośród wielu. Z Watykanu i z naszego podwórka.

Przykład pierwszy. Dokładnie rok temu pisałem, w swoim felietonie po wyborze kardynała Bergoglio na papieża, że trzymam za niego kciuki, ale że bardzo obawiam się o to, czy uda mu się zmienić Kościół tak bardzo, jak by tego chciał.

Po roku widzę, że obawiałem się słusznie. Oto były watykański sekretarz stanu – kardynał Bertone, przed nastaniem Franciszka – potężny hierarcha, teraz bodajże na emeryturze, szykuje sobie na terenie Watykanu, niedaleko 70-metrowego mieszkanka papieża, rezydencję o powierzchni… 10-krotnie większej od tej, którą zajmuje papież! 700 metrów kwadratowych dla jednego człowieka – byłego hierarchy, to nie tylko spora przesada, ale chyba także celowy „prztyczek” w stronę papieża. Sygnał dla niego: może byś i chciał dużo zmienić, ale ciągle mało możesz! A czas płynie…

I w Polsce wygląda to podobnie. Ja przynajmniej nie zauważyłem, żeby hierarchowie kościelni w Polsce zaczęli masowo przesiadać się ze swoich limuzyn do samochodów o mniejszym litrażu (jak uczynił to Franciszek) lub żeby nagle zaczęli skromniej żyć.

Wprost przeciwnie. Skala arogancji i buty u niektórych z nich wręcz rośnie. Wystarczy podać przykład postawy arcybiskupa Hosera. Najpierw pokazał księdzu Lemańskiemu, gdzie jego miejsce („won” z „mojego” kościoła!) a ostatnio podobnie postąpił z wiernymi, zwłaszcza tymi wiernymi „wiernymi” księdzu Lemańskiemu.

Przekaz był jasny. Jak będziecie podskakiwać – zamknę wam kościół, jak będziecie grzeczni – otworzę. Pobożny naród zrozumiał przekaz, ugiął się przed arcybiskupem, no i póki co mieszkańcy Jasienicy mają się gdzie modlić. Póki co…

I tak to, niestety, wygląda. Dwie piękne postaci, wspaniałe, godne naśladowania, jeden już święty, drugi prawie święty (jeszcze za życia), a za nimi – pustka! Dosłownie i w przenośni. I to jest smutne. Choćby u nas. Przez tyle lat Karol Wojtyła – jeszcze nie papież – jeździł po Polsce, nauczał, tłumaczył, pokazywał, potem jako papież rozszerzył swoją „katechezę” na cały świat – i co?

Śmiem twierdzić, że więcej z jego nauk zrozumieli biedni niepiśmienni Indianie z Ameryki Łacińskiej niż nasi wysoko wykształceni, uczeni w Piśmie hierarchowie. Mają usta pełne uwielbienia dla świętego papieża Polaka, a swoimi czynami po prostu go opluwają.

Cała nadzieja w nas – wiernych. Już czas najwyższy, żeby zagłosować. Nogami. Wielbić świętego Jana Pawła można przecież równie dobrze w domu. Lub gdziekolwiek indziej.

Boletus

No i doczekaliśmy się

211
skorn
1 maja 2014r. o 16:11
http://www.rp.pl/artykul/1073611.html

"Ks. Lemański przegrywa w Watykanie"

Boletusowi podpowiadam, że w Watykanie zasiada "wspaniały, godny naśladowania, prawie święty", papież Franciszek.

<i>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
1 maja 2014r. o 19:17
a mi wystarczy ze Lemański jest gorąco popierany przez "wyborczą" i TVN, najzagorzalszych wrogów kościoła, aha no i co za tym idzie przez Boletusa oczywiście
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~olo niezalogowany
1 maja 2014r. o 20:13
ale gdzie bóg w tym ???????????? ?? ?? ?? ?? ?? ;( ;( ;( ;(
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ixi niezalogowany
1 maja 2014r. o 20:28
No i co z tego żeście się doczekali? Wasza sprawa, ja na to nie czekałem i mało mnie to obchodzi. :P
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).